Kifor - dziennik jazdblog rowerowy

avatar kifor
Lębork

Informacje

Sezon 2013 baton rowerowy bikestats.pl Sezon 2012
button stats bikestats.pl
Sezon 2011
button stats bikestats.pl
Sezon 2010
button stats bikestats.pl
Sezon 2009
button stats bikestats.pl

Geocaching

Opencaching PL - Statystyka dla kifor

my geokrets statistics

GPS

GPSies - Tracks of kifor

Prognoza pogody dla Lęborka

Pogoda w Lęborku

Muza

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

Moje rowery

Felt 16962 km
Leader Fox 11 km
Cicli B Crook 28072 km
TACX FLOW

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kifor.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Lębork - Świnoujście - Lębork (dzień 2)

Niedziela, 21 czerwca 2009 | dodano: 27.06.2009Kategoria Wycieczka kilkudniowa, 100 - 200, 2009
Dzień 2
Rosnowo - Dobrowo - Sławoborze - Międzyrzecze - Gryfice - Wilczkowo

Pobudka o 6.30, na dworze piękne czyste niebo i świecące słońce. Zapowiadał się ciepły dzień. Z pakowaniem obozu musiałem trochę odczekać by wysuszyć namiot i tak zeszło mi prawie do godziny 8. Wówczas to zwinąłem namiot i zacząłem wszystko pakować na rower. Niestety przez mój błąd (nie taka kolejność zakładania sakw) mogłem ponieść dość sporą finansową stratę, całe szczęście że obyło się tylko na urwanym uchwycie od torby na kierownicy. Zamiast tę torbę założyć na końcu, założyłem ją jako pierwszą i kierownica się przekręciła przez co rower się przewrócił no i urwał uchwyt, a w torbie miałem aparat i całe szczęście że go nie uszkodziłem. Jakoś udało mi się usztywnić uchwyt i założyć torbę na kierownicę przytrzymując ją expanderem. I tak o 8.20 wyjechałem w dalszą drogę.
Pierwsze 20km biegło przez lasy więc prędkość nie była powalająca, choć zdarzały się dość przyjemne odcinki. Z każdą minutą na niebo nadciągały coraz ciemniejsze chmury i było tylko kwestią czasu kiedy zacznie padać.



Niestety to co nieuniknione czyli deszcz zaczął padać gdy dojeżdżałem do Międzyrzecza. Chwilę pojechałem w deszczu ale gdy zaczęło już na dobre padać przystanąłem bo chciałem przeczekać. Niestety nie zanosiło się by przestało padać więc postanowiłem jechać dalej, do celu pozostało mi jakieś 40km i trzeba było je jakoś pokonać. Tak więc bez ociągania przy padającym raz lżej raz mocniej deszczu, brnąc w błocie, kałużach dojechałem około 19-tej do Wilczkowa. Tam wynająłem pokój w gospodarstwie agroturystycznym, wyczyściłem rower bo wyglądał strasznie, wziąłem ciepły prysznic, przeprałem rzeczy, no i mogłem podładować komórkę i nawigację. Gdy dojechałem do Wilczkowa nawigacja nagle mi zgasła, nie wiem co było tego przyczyną. W każdym bądź razie skutek był taki że niestety nawigacja nie zapisała śladu z tego dnia.

PODSUMOWANIE
Drugi dzień jazdy nie zaczął się zbyt szczęśliwie (ułamany uchwyt torby na kierownicy) i tak tez się skończył (restart nawigacji i brak śladu jazdy z tego dnia) poza tym cała niedzielna jazda w większości lasami i drogami gruntowymi nie była zbyt przyjemna a to ze względu na bardzo mokre drogi i ścieżki. Rower:Felt Dane wycieczki: 115.32 km (70.00 km teren), Czas: 08:15 h, Avg:13.98 km/h, Prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), W pionie: m
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

K o m e n t a r z e
Witam. Kolego wycieczki fajne, ale zrobiłeś małego byka w podpisie jednego z paru pierwszych zdjęc od góry. Ta wyrzutnia, która jest na zdjęciu to napewno nie V2. To wyrzutnia rakiet newa albo wołchow, dokładnie nie pamietam. V2 to rakieta z II wojny światowej, natomiast to co masz na zdjeciu pochodzi z lat 60-70tych. Tomaszek_Lodz - 05:37 wtorek, 6 września 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iadls
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]