- Kategorie:
- 0 - 50.458
- 100 - 200.99
- 200 >.14
- 2008.0
- 2009.92
- 2010.109
- 2011.169
- 2012.207
- 2013.91
- 50 - 100.185
- Flow.3
- Geocaching.20
- Maraton szosowy.5
- Podjazdy.12
- Samotnie.123
- Szosa.391
- Teren.246
- Trenażer.61
- Wirtualny przeciwnik.8
- Wycieczka.34
- Wycieczka kilkudniowa.7
Wpisy archiwalne w kategorii
Geocaching
Dystans całkowity: | 1549.87 km (w terenie 771.00 km; 49.75%) |
Czas w ruchu: | 77:08 |
Średnia prędkość: | 20.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.00 km/h |
Suma podjazdów: | 11122 m |
Maks. tętno maksymalne: | 187 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (80 %) |
Suma kalorii: | 31155 kcal |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 77.49 km i 3h 51m |
Więcej statystyk |
Kaszubski Park Krajobrazowy i Zamkowa Góra
Niedziela, 31 października 2010 | dodano: 31.10.2010Kategoria 2010, 50 - 100, Geocaching, Teren, Wycieczka
Dziś wybrałem się na małą wycieczkę do Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. W planach miałem odnalezienie dwóch skrzyneczek jedna z nich ukryta była na Zamkowej Górze.
Wyjechałem po godzinie 12-tej, przez Linię i Kobylasz dojechałem do Kaszubskiego Parku. Pierwszą skrzynkę odnalazłem bez problemu i pojechałem szukać drugiej na Zamkowej Górze
Tu już nie poszło tak łatwo, pomyliłem ścieżkę i musiałem trochę poszukać właściwego szlakuale udało się. Widok z platformy widokowej był naprawdę ładny, szkoda że robiło się już szarawo i zdjęcia nie wyszły, ale pojadę wybiorę się tam znów przy ładnej pogodzie by porobić zdjęcia.
Temperatura:9.0, HR max:175 ( 89%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:751 m
Wyjechałem po godzinie 12-tej, przez Linię i Kobylasz dojechałem do Kaszubskiego Parku. Pierwszą skrzynkę odnalazłem bez problemu i pojechałem szukać drugiej na Zamkowej Górze
Tu już nie poszło tak łatwo, pomyliłem ścieżkę i musiałem trochę poszukać właściwego szlakuale udało się. Widok z platformy widokowej był naprawdę ładny, szkoda że robiło się już szarawo i zdjęcia nie wyszły, ale pojadę wybiorę się tam znów przy ładnej pogodzie by porobić zdjęcia.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
78.02 km (30.00 km teren), Czas: 03:23 h, Avg:23.06 km/h,
Prędkość maks: 52.10 km/hTemperatura:9.0, HR max:175 ( 89%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:751 m
Trochę las, trochę szosa
Sobota, 23 października 2010 | dodano: 23.10.2010Kategoria 2010, 50 - 100, Geocaching, Teren
Mimo ładnego słońca jechało się dość ciążko zwłasza na otwartej przestrzeni, zimny i dość porywisty wiatr strasznie utrudniał jazdę.
Trasa jaką przejechałem to z Lęborka do Zakrzewa szosą, następnie lasami do Bukowiny, znów króciutko ulicą do Skrzeszewa, tam chwila przerwszy na poszukiwania skrzyneczki. Następnie lasami do Cewic skąd ulicą przez Maszewo do Lęborka.
Wycieczka nie do końca udana gdyż nie udało mi się znaleźć drugiej skrzynki :( co do jazdy jechało się całkiem dobrze choć byłoby lepiej gdyby nie ten wiatr...
No i udało mi się wykonć przed sezonowy plan pokonania 8tys kilometrów w sezonie, teraz już mógłbym w sumie sezon zakończyć ale tak nie będzie, póki pogoda pozwoli rower nie będzie miał odpoczynku...
Temperatura:9.0, HR max:178 ( 91%), HR avg:145 ( 74%), W pionie:549 m
Trasa jaką przejechałem to z Lęborka do Zakrzewa szosą, następnie lasami do Bukowiny, znów króciutko ulicą do Skrzeszewa, tam chwila przerwszy na poszukiwania skrzyneczki. Następnie lasami do Cewic skąd ulicą przez Maszewo do Lęborka.
Wycieczka nie do końca udana gdyż nie udało mi się znaleźć drugiej skrzynki :( co do jazdy jechało się całkiem dobrze choć byłoby lepiej gdyby nie ten wiatr...
No i udało mi się wykonć przed sezonowy plan pokonania 8tys kilometrów w sezonie, teraz już mógłbym w sumie sezon zakończyć ale tak nie będzie, póki pogoda pozwoli rower nie będzie miał odpoczynku...
Rower:Felt
Dane wycieczki:
68.63 km (35.00 km teren), Czas: 02:59 h, Avg:23.00 km/h,
Prędkość maks: 46.20 km/hTemperatura:9.0, HR max:178 ( 91%), HR avg:145 ( 74%), W pionie:549 m
Lębork - Stilo - Lębork
Środa, 18 sierpnia 2010 | dodano: 18.08.2010Kategoria 2010, 50 - 100, Geocaching, Wycieczka
Dziś wybrałem się nad morze. Pogoda do jazdy akurat więc po 10-tej wyruszyłem w drogę. Pojechałem nad morze na Stilo i przy okazji poszukałem skrzyneczki ukrytej w pobliżu. Pojechałem na góralu w którym zmieniłem opony na Marathony,jechało się całkiem fajnie i nie tak ciężko i głośno jak na Vaporach. Na Stilo byłem po 1,10h czyli średnia wyszła nawet, nawet 29km/h.
Odszukałem skrzyneczkę, pojechałem na chwilę na plaże i wyruszyłem w drogę powrotną. Niestety w Sasinie zaczął padać deszcz i tak do Żelazna jechałem w deszcza a chwilami w prawdziwej ulewie. Za Żelaznem deszcz ustał i nawet chwilami wychodziło słońce.
Temperatura:19.0, HR max:179 ( 91%), HR avg:142 ( 72%), W pionie:490 m
Odszukałem skrzyneczkę, pojechałem na chwilę na plaże i wyruszyłem w drogę powrotną. Niestety w Sasinie zaczął padać deszcz i tak do Żelazna jechałem w deszcza a chwilami w prawdziwej ulewie. Za Żelaznem deszcz ustał i nawet chwilami wychodziło słońce.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
83.24 km (5.00 km teren), Czas: 03:20 h, Avg:24.97 km/h,
Prędkość maks: 44.80 km/hTemperatura:19.0, HR max:179 ( 91%), HR avg:142 ( 72%), W pionie:490 m
Majówka - dzień 2 (dookoła jeziora Gardno)
Niedziela, 2 maja 2010 | dodano: 02.05.2010Kategoria 100 - 200, 2010, Geocaching, Wycieczka
Dzień 2 – niedziela
Dziś wybrałem się w inną stronę niż wczoraj. W planie miałem objechać dookoła jezioro Gardno. Plan swój zrealizowałem.
Pogoda podobna do wczorajszej.
Wyjechałem z domu po godzinie 8-mej. Na początku mała awaria, urwał mi się uchwyt od błotnika, po chwili poszukiwań znalazłem kawałek drutu i prowizorycznie naprawiłem. Pojechałem dalej ulicami i drogami gruntowymi przez Leśnice, Chocielewko, Stowęcino (od Stowęcinem do Główczyc chyba najgorszy odcinek asfaltu, dziura na dziurze o wiele lepiej jeździ się leśnymi ścieżkami niż taką ulicą) Z Główczyc lasami przez Równo do Żelazna skąd znów ulicą do Smołdzina. Pokonanie tego odcinka zajęło mi niecałe 2 godziny.
Smołdzino jeszcze śpi, wszystko pozamykane żadnego ruchu na ulicach, ruszyłem w dalszą drogę i szlakiem rowerowym R10 wjechałem do Słowińskiego Parku Narodowego. W rezerwacie mijałem sporo rowerzystów i spacerowiczów, sporo turystów było również przy platformie widokowej na jezioro Gardno, którą w końcu wyremontowali, jakoś udało mi się tam wepchać i pstryknąć kilka zdjęć, (niestety dopiero w domu okazało się że z tych zdjęć niewiele wyszło, robiłem je pod słońce i nawet po obróbce nie za ciekawie wyglądają) Dalej szlakiem pojechałem do Rowów. Tu znów prawie wszystko pozamykane mimo że kręciło się sporo turystów.
Z Rowów znów szlakiem rowerowym pojechałem na drugą stronę jeziora przy okazji zdobywając skrzyneczkę ukryta na moście, na Bagiennicy. Następnie drogą wyłożoną płytami dojechałem do budowanej wieży widokowej

Jakoś udało mi się na nią wspiąć i zrobiłem kilka zdjęć jeziora i okolic które tym razem jako tako wyszły


Po chwili odpoczynku ruszyłem dalej. Cała droga wokół jeziora jest całkowicie przejezdna wyremontowane mosty a droga w większości wyłożona płytami na których trochę trzęsie.

Po dojechaniu do Gardna ruszyłem w drogę powrotną. Pojechałem przez Stojcino, Żelkowo, Świecichowo, Damno, Grapice (tu chyba wypadł mi z tylnej kieszonki jeden rękawek gdy sięgałem po żel, niestety zorientowałem się że go nie mam dopiero w domu) Głuszynko, Potęgowo, Pogorzelice i dojechałem do Lęborka.
Drugi dzień i druga setka, dziś już trochę bardziej odczułem tę jazdę ale mimo zgubionego rękawka wycieczka dość udana.
Jutro trzeci dzień ale nic szczególnego nie zaplanowałem, najprawdopodobnie będzie tylko krótka jazda by dobić do 300km.
Temperatura:15.0, HR max:172 ( 88%), HR avg:138 ( 70%), W pionie:642 m
Dziś wybrałem się w inną stronę niż wczoraj. W planie miałem objechać dookoła jezioro Gardno. Plan swój zrealizowałem.
Pogoda podobna do wczorajszej.
Wyjechałem z domu po godzinie 8-mej. Na początku mała awaria, urwał mi się uchwyt od błotnika, po chwili poszukiwań znalazłem kawałek drutu i prowizorycznie naprawiłem. Pojechałem dalej ulicami i drogami gruntowymi przez Leśnice, Chocielewko, Stowęcino (od Stowęcinem do Główczyc chyba najgorszy odcinek asfaltu, dziura na dziurze o wiele lepiej jeździ się leśnymi ścieżkami niż taką ulicą) Z Główczyc lasami przez Równo do Żelazna skąd znów ulicą do Smołdzina. Pokonanie tego odcinka zajęło mi niecałe 2 godziny.
Smołdzino jeszcze śpi, wszystko pozamykane żadnego ruchu na ulicach, ruszyłem w dalszą drogę i szlakiem rowerowym R10 wjechałem do Słowińskiego Parku Narodowego. W rezerwacie mijałem sporo rowerzystów i spacerowiczów, sporo turystów było również przy platformie widokowej na jezioro Gardno, którą w końcu wyremontowali, jakoś udało mi się tam wepchać i pstryknąć kilka zdjęć, (niestety dopiero w domu okazało się że z tych zdjęć niewiele wyszło, robiłem je pod słońce i nawet po obróbce nie za ciekawie wyglądają) Dalej szlakiem pojechałem do Rowów. Tu znów prawie wszystko pozamykane mimo że kręciło się sporo turystów.
Z Rowów znów szlakiem rowerowym pojechałem na drugą stronę jeziora przy okazji zdobywając skrzyneczkę ukryta na moście, na Bagiennicy. Następnie drogą wyłożoną płytami dojechałem do budowanej wieży widokowej

Wieża widokowa nad jeziorem Gardno© kifor
Jakoś udało mi się na nią wspiąć i zrobiłem kilka zdjęć jeziora i okolic które tym razem jako tako wyszły

Jezioro Gardno© kifor

Jezioro Gardno© kifor
Po chwili odpoczynku ruszyłem dalej. Cała droga wokół jeziora jest całkowicie przejezdna wyremontowane mosty a droga w większości wyłożona płytami na których trochę trzęsie.

Trasa rowerowa wokół jeziora Gardno© kifor
Po dojechaniu do Gardna ruszyłem w drogę powrotną. Pojechałem przez Stojcino, Żelkowo, Świecichowo, Damno, Grapice (tu chyba wypadł mi z tylnej kieszonki jeden rękawek gdy sięgałem po żel, niestety zorientowałem się że go nie mam dopiero w domu) Głuszynko, Potęgowo, Pogorzelice i dojechałem do Lęborka.
Drugi dzień i druga setka, dziś już trochę bardziej odczułem tę jazdę ale mimo zgubionego rękawka wycieczka dość udana.
Jutro trzeci dzień ale nic szczególnego nie zaplanowałem, najprawdopodobnie będzie tylko krótka jazda by dobić do 300km.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
130.83 km (50.00 km teren), Czas: 05:46 h, Avg:22.69 km/h,
Prędkość maks: 44.80 km/hTemperatura:15.0, HR max:172 ( 88%), HR avg:138 ( 70%), W pionie:642 m
Cztery jeziorka
Sobota, 17 kwietnia 2010 | dodano: 17.04.2010Kategoria 100 - 200, Geocaching, Teren, Wycieczka
Dziś zrobiłem sobie dość ostry wycisk - dystans może niezbyt imponujący bo zaledwie 115km ale z tego prawie 90km po lesie, sporo podjazdów, mniejszych i większych, dwa z nich zapadły mi w pamięć bo były to około pół kilometrowe podjazdy o średnim nachyleniu 10% i 13% a max nachylenie dochodziło miejscami nawet do 16% więc aby je pokonać trochę się napociłem ale podjechałem. Sama jazda nie byłaby tak męcząca gdyby dodatkowo jazdy nie utrudniał dość mocno wiejący wiatr.
Z domy wyjechałem przed 9-tą temperatura w miarę okey, około 10°C wiatru jak na razie nie odczuwałem, ale to dlatego że wiał w plecy i nie był jeszcze tak mocny. Ruszyłem dobrze mi znanym niebieskim szlakiem do Rozłazina gdzie aby trochę skrócić sobie dystans i ominąć dwa dość trudne podjazdy pojechałem przez Jeżewo, Paraszyno do Barłomina gdzie z powrotem wjechałem na niebieski szlak i już zgodnie z nim jechałem przez Milwino, Przetoczyno do celu mojej dzisiejszej wycieczki. A celem moim oprócz pokonania kolejnej setki było odnalezienie 5 skrzynek.
Po dojechaniu nad jezioro Krypko ruszyłem dobrze oznakowanym czerwonym szlakiem Wejherowskim na poszukiwania skrzynek z serii Kaszubskie szlaki ukryte w pobliżu jezior. Tu pierwszy raz odczułem dość mocne podmuchy wiatru co wróżyło dość ciężką drogę powrotną.




Nad jeziorem byli już pierwsi ‘turyści’

Po odnalezieniu 3 z 4 skrzyneczek ruszyłem na dalsze poszukiwania tym razem multi z serii Kaszubskie drogowskazy.

Po odnalezieniu skrzynki ruszyłem w drogę powrotną. Tym razem zamiast pojechać wyznaczoną w domu trasą biegnącą główną drogą przez Szemud, Cząstkowo, Smażyno, Pobłocie, Strzepcz (gdyby nie ten wiatr pewnie bym nią pojechała) wyznaczyłem sobie nową trasę powrotną biegnącą prawie cały czas lasami i bocznymi drogami gruntowymi. Ruszyłem więc z Szemud przez Szemudzką Hutę, Jeleńską Hutę, objechałem jezioro Otalżyno. Kilka kilometrów dalej wjechałem na zielony szlak rowerowy biegnący przez Smolne Błoto, Kolonię do Głusina. Wioska ta położona jest w dość sporym dole, dojechać tam jest łatwo i przyjemnie cały czas z górki, gorzej z wyjechaniem bo właśnie tu był ten ostry podjazd. Przed Lewinem odkryłem dość ciekawe miejsce Wczesnośredniowieczne Cmentarzysko Kurhanowe, nie wiedziałem że tu znajduje się coś takiego.

Zrobiłem kilka zdjęć i pojechałem dalej do Strzepcza skąd już asfaltem cały czas pod wiatr ruszyłem w stronę Lęborka.
Mapka trasy:
Wycieczka mimo porywistego wiatru na ostatnich 30km wiejącego centralnie w twarz dość udana. Cel zrealizowany, znalezione 4 skrzyneczki i pokonanie drugiej setki w tym sezonie, tym razem prawie w całości po lesie i drogach gruntowych.
Temperatura:10.0, HR max:171 ( 88%), HR avg:133 ( 68%), W pionie:1231 m
Z domy wyjechałem przed 9-tą temperatura w miarę okey, około 10°C wiatru jak na razie nie odczuwałem, ale to dlatego że wiał w plecy i nie był jeszcze tak mocny. Ruszyłem dobrze mi znanym niebieskim szlakiem do Rozłazina gdzie aby trochę skrócić sobie dystans i ominąć dwa dość trudne podjazdy pojechałem przez Jeżewo, Paraszyno do Barłomina gdzie z powrotem wjechałem na niebieski szlak i już zgodnie z nim jechałem przez Milwino, Przetoczyno do celu mojej dzisiejszej wycieczki. A celem moim oprócz pokonania kolejnej setki było odnalezienie 5 skrzynek.
Po dojechaniu nad jezioro Krypko ruszyłem dobrze oznakowanym czerwonym szlakiem Wejherowskim na poszukiwania skrzynek z serii Kaszubskie szlaki ukryte w pobliżu jezior. Tu pierwszy raz odczułem dość mocne podmuchy wiatru co wróżyło dość ciężką drogę powrotną.

Jezioro Pałasznik© kifor

Jezioro Wygoda© kifor

Jezioro Rębówka© kifor

Jezioro Bieszkowickie© kifor
Nad jeziorem byli już pierwsi ‘turyści’

Jezioro Bieszkowickie© kifor
Po odnalezieniu 3 z 4 skrzyneczek ruszyłem na dalsze poszukiwania tym razem multi z serii Kaszubskie drogowskazy.

Na Szemud© kifor
Po odnalezieniu skrzynki ruszyłem w drogę powrotną. Tym razem zamiast pojechać wyznaczoną w domu trasą biegnącą główną drogą przez Szemud, Cząstkowo, Smażyno, Pobłocie, Strzepcz (gdyby nie ten wiatr pewnie bym nią pojechała) wyznaczyłem sobie nową trasę powrotną biegnącą prawie cały czas lasami i bocznymi drogami gruntowymi. Ruszyłem więc z Szemud przez Szemudzką Hutę, Jeleńską Hutę, objechałem jezioro Otalżyno. Kilka kilometrów dalej wjechałem na zielony szlak rowerowy biegnący przez Smolne Błoto, Kolonię do Głusina. Wioska ta położona jest w dość sporym dole, dojechać tam jest łatwo i przyjemnie cały czas z górki, gorzej z wyjechaniem bo właśnie tu był ten ostry podjazd. Przed Lewinem odkryłem dość ciekawe miejsce Wczesnośredniowieczne Cmentarzysko Kurhanowe, nie wiedziałem że tu znajduje się coś takiego.

Wczesnośredniowieczne Cmentarzysko Kurhanowe Lewino© kifor
Zrobiłem kilka zdjęć i pojechałem dalej do Strzepcza skąd już asfaltem cały czas pod wiatr ruszyłem w stronę Lęborka.
Mapka trasy:
Wycieczka mimo porywistego wiatru na ostatnich 30km wiejącego centralnie w twarz dość udana. Cel zrealizowany, znalezione 4 skrzyneczki i pokonanie drugiej setki w tym sezonie, tym razem prawie w całości po lesie i drogach gruntowych.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
114.37 km (90.00 km teren), Czas: 06:16 h, Avg:18.25 km/h,
Prędkość maks: 52.10 km/hTemperatura:10.0, HR max:171 ( 88%), HR avg:133 ( 68%), W pionie:1231 m
Lębork - Stilo - Łeba (szlak rowerowy R10) - Rąbka - Lębork
Sobota, 10 kwietnia 2010 | dodano: 10.04.2010Kategoria 100 - 200, 2010, Geocaching, Wycieczka
Postanowiłem dziś zrobić pierwszą setkę w tym sezonie a przy okazji również znaleźć pierwszą skrzyneczkę w tym roku. Mimo nie za ciekawej pogody oba cele udało mi się zrealizować.
O 9-tej wyjechałem z domu i ruszyłem przez Wilkowo, Łebień, Maszewko, Roszczyce, Bargędzino, Sasino dojechałem na Stilo. Odcinek ten pokonałem w takim samym czasie jak ostatnio czyli 1,2 lecz tym razem prawie cały czas wiatr wiał prosto w twarz.
Na Stilo zacząłem poszukiwania ‘skarbu’, był to mój pierwszy multicache, ale znalezienie go nie sprawiło mi trudności.

Po odnalezieniu skarbu, małym odpoczynku nad brzegiem morza, na którym wiatr dawał się ostro we znaki

ruszyłem w dalszą drogę. Postanowiłem pojechać szlakiem rowerowym R-10 biegnącym między jeziorem Sarbsko a morzem do Łeby.



Odcinek ten jest dość ciekawy, można go w całości przejechać rowerem choć na tę porę roku lepiej robić to rowerem górskim, bo jest kilka dość podmokłych fragmentów.
W Łebie zupełnie nie widać że to już prawie połowa kwietnia, na ulicy pusto, największy ruch był przy remontach sklepów i różnych stoisk.
Z Łeby obrałem kierunek na Nowęcin gdzie spotkałem kolegów którzy akurat jechali do Łeby na wydmy, pojechałem więc z nimi do Rąbki zobaczyć wyrzutnie rakiet

a następnie kawałek dalej na ruchome wydmy

Po chwili odpoczynku ruszyliśmy w drogę powrotną przez Stęknice, Wicko, Białogardę, Krępe, Janowice, Kanin, NWL do Lęborka
Moje plany dnia dzisiejszego w pełni zrealizowałem a więc znalazłem skrzynkę i pokonałem po raz pierwszy w tym sezonie granicę 100km, podsumowując wycieczka bardzo udana choć pogoda jak na tę porę roku mogłaby być już odrobinę lepsza.
Mapka trasy:
Temperatura:4.0, HR max:175 ( 90%), HR avg:137 ( 70%), W pionie:580 m
O 9-tej wyjechałem z domu i ruszyłem przez Wilkowo, Łebień, Maszewko, Roszczyce, Bargędzino, Sasino dojechałem na Stilo. Odcinek ten pokonałem w takim samym czasie jak ostatnio czyli 1,2 lecz tym razem prawie cały czas wiatr wiał prosto w twarz.
Na Stilo zacząłem poszukiwania ‘skarbu’, był to mój pierwszy multicache, ale znalezienie go nie sprawiło mi trudności.

Skarb piratów© kifor
Po odnalezieniu skarbu, małym odpoczynku nad brzegiem morza, na którym wiatr dawał się ostro we znaki

Plaża Stilo© kifor
ruszyłem w dalszą drogę. Postanowiłem pojechać szlakiem rowerowym R-10 biegnącym między jeziorem Sarbsko a morzem do Łeby.

Szlak rowerowy R-10© kifor

Szlak rowerowy R-10© kifor

Szlak rowerowy R-10© kifor
Odcinek ten jest dość ciekawy, można go w całości przejechać rowerem choć na tę porę roku lepiej robić to rowerem górskim, bo jest kilka dość podmokłych fragmentów.
W Łebie zupełnie nie widać że to już prawie połowa kwietnia, na ulicy pusto, największy ruch był przy remontach sklepów i różnych stoisk.
Z Łeby obrałem kierunek na Nowęcin gdzie spotkałem kolegów którzy akurat jechali do Łeby na wydmy, pojechałem więc z nimi do Rąbki zobaczyć wyrzutnie rakiet

Rąbka - wyrzutnia rakiet V2© kifor
a następnie kawałek dalej na ruchome wydmy

Ruchome wydmy - Rąbka© kifor
Po chwili odpoczynku ruszyliśmy w drogę powrotną przez Stęknice, Wicko, Białogardę, Krępe, Janowice, Kanin, NWL do Lęborka
Moje plany dnia dzisiejszego w pełni zrealizowałem a więc znalazłem skrzynkę i pokonałem po raz pierwszy w tym sezonie granicę 100km, podsumowując wycieczka bardzo udana choć pogoda jak na tę porę roku mogłaby być już odrobinę lepsza.
Mapka trasy:
Rower:Felt
Dane wycieczki:
115.30 km (40.00 km teren), Czas: 05:51 h, Avg:19.71 km/h,
Prędkość maks: 56.00 km/hTemperatura:4.0, HR max:175 ( 90%), HR avg:137 ( 70%), W pionie:580 m
Po pracy - rundka w deszczu
Poniedziałek, 18 maja 2009 | dodano: 19.05.2009Kategoria Geocaching, 0 - 50, 2009
Po pracy mała rundka po parku aby sprawdzić jak zachowują się nowe klocki Kool-stop. Poprawa jest ale gdy tarcze są mokre hamulce dość głośno popiskują.
Temperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), W pionie:110 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
10.27 km (0.00 km teren), Czas: 00:30 h, Avg:20.54 km/h,
Prędkość maks: 37.20 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), W pionie:110 m
Niedzielny wypad
Niedziela, 17 maja 2009 | dodano: 17.05.2009Kategoria 2009, Geocaching, Teren, 50 - 100
Dziś dokończyłem to w czym wczoraj przeszkodziła mi pogoda, a więc pierwszy w tym roku przejazd niebieskim szlakiem, niestety nie w całości ale dwie premie górskie zaliczyłem.
Lębork - niebieski szlak /dwie premie górskie/ - Paraszyno - Nawcz - Dziechno - Lębork
Na szczęście po zmianie firmware na starsze mogłem już bez kłopotów zgrać ślady i waypointy do komputera, następnym razem dwa razy się zastanowię nim znów zrobię update na ślepo.
Temperatura:14.0, HR max:187 (100%), HR avg:146 ( 78%), W pionie:744 m
Lębork - niebieski szlak /dwie premie górskie/ - Paraszyno - Nawcz - Dziechno - Lębork
Na szczęście po zmianie firmware na starsze mogłem już bez kłopotów zgrać ślady i waypointy do komputera, następnym razem dwa razy się zastanowię nim znów zrobię update na ślepo.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
61.50 km (35.00 km teren), Czas: 03:28 h, Avg:17.74 km/h,
Prędkość maks: 49.10 km/hTemperatura:14.0, HR max:187 (100%), HR avg:146 ( 78%), W pionie:744 m
Po pracy mały wypad
Sobota, 16 maja 2009 | dodano: 16.05.2009Kategoria 0 - 50, Geocaching, Wycieczka, 2009
Do południa w pracy a po pracy mały wypadzik. Pogoda jak na maj nie za ciekawa, chciałem pojechać w dłuższą trasę ale zimny wiatr i w dodatku zaczynający kropić deszcz zmusił mnie do skrócenia trasy.
Lębork - Rozłazino - Dzięcielec - Dziechno - Lębork
Po powrocie do domu okazało się że po zmianie firmware w moim 'edku' nie mogę zgrać historii przejazdu do komputera. Dopiero po fakcie poczytałem trochę forum i rzeczywiście coś takiego przy tym nowym firmware się dzieje. Całe szczęście że udało mi się powrócić do poprzedniej wersji. Jutro przetestuje czy wszystko jest okey.
Temperatura:12.0, HR max:166 ( 89%), HR avg:126 ( 67%), W pionie: m
Lębork - Rozłazino - Dzięcielec - Dziechno - Lębork
Po powrocie do domu okazało się że po zmianie firmware w moim 'edku' nie mogę zgrać historii przejazdu do komputera. Dopiero po fakcie poczytałem trochę forum i rzeczywiście coś takiego przy tym nowym firmware się dzieje. Całe szczęście że udało mi się powrócić do poprzedniej wersji. Jutro przetestuje czy wszystko jest okey.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
36.86 km (20.00 km teren), Czas: 01:53 h, Avg:19.57 km/h,
Prędkość maks: 49.40 km/hTemperatura:12.0, HR max:166 ( 89%), HR avg:126 ( 67%), W pionie: m
Lębork - Bytów - Lębork
Sobota, 2 maja 2009 | dodano: 02.05.2009Kategoria 100 - 200, Geocaching, Wycieczka, 2009
Lębork - Mikorowo - Czarna Dąbrówka - Bytów. Do Czarnej Dąbrówki jechałem zielonym szlakiem, więc droga przebiegała bez zakłóceń bo szlak jest dość dobrze oznakowany, choć przeprawa przez rzekę Łupawę po trzeszczącej kładce podniosła trochę puls :)

W zeszłym roku kładka wyglądała o wiele lepiej. Z Czarnej Dąbrówki do Bytowa też wyznaczyłem sobie trasę głównie lasami jednak ten odcinek trasy nie przebiegał już tak sprawnie a to z tego powodu że na drodze zabrakło mostu na rzece Słupi, no i musiałem nadrobić kilkanaście kilometrów by przedostać się na drugi brzeg i powrócić na wyznaczoną trasę.
W Bytowie odwiedziłem zamek

i most

Droga powrotna do Lęborka szlakiem zwiniętych torów.
Mapka trasy do Bytowa:
Temperatura:20.0, HR max:174 ( 93%), HR avg:132 ( 70%), W pionie:1182 m

W zeszłym roku kładka wyglądała o wiele lepiej. Z Czarnej Dąbrówki do Bytowa też wyznaczyłem sobie trasę głównie lasami jednak ten odcinek trasy nie przebiegał już tak sprawnie a to z tego powodu że na drodze zabrakło mostu na rzece Słupi, no i musiałem nadrobić kilkanaście kilometrów by przedostać się na drugi brzeg i powrócić na wyznaczoną trasę.
W Bytowie odwiedziłem zamek

i most

Droga powrotna do Lęborka szlakiem zwiniętych torów.
Mapka trasy do Bytowa:
Rower:Felt
Dane wycieczki:
142.47 km (80.00 km teren), Czas: 07:41 h, Avg:18.54 km/h,
Prędkość maks: 44.00 km/hTemperatura:20.0, HR max:174 ( 93%), HR avg:132 ( 70%), W pionie:1182 m