- Kategorie:
- 0 - 50.458
- 100 - 200.99
- 200 >.14
- 2008.0
- 2009.92
- 2010.109
- 2011.169
- 2012.207
- 2013.91
- 50 - 100.185
- Flow.3
- Geocaching.20
- Maraton szosowy.5
- Podjazdy.12
- Samotnie.123
- Szosa.391
- Teren.246
- Trenażer.61
- Wirtualny przeciwnik.8
- Wycieczka.34
- Wycieczka kilkudniowa.7
Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2010
Dystans całkowity: | 426.02 km (w terenie 62.00 km; 14.55%) |
Czas w ruchu: | 19:36 |
Średnia prędkość: | 21.74 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.70 km/h |
Suma podjazdów: | 2941 m |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 169 (87 %) |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 47.34 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Po pracy - las
Po pracy wybrałem się do lasu i pojechałem pierwszy raz w tym roku, na Sokołówkę, czyli na jedną z moich ulubionych tras. Cały przejazd ok. 11km zajął mi 46 minut. Postaram się w trakcie sezonu poprawić ten czas.
Następnie jak zwykle pojechałem nad jezioro Osowskie i wróciłem około 20-tej do domu.
Temperatura:7.0, HR max:167 ( 86%), HR avg:138 ( 71%), W pionie:318 m
Następnie jak zwykle pojechałem nad jezioro Osowskie i wróciłem około 20-tej do domu.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
29.75 km (20.00 km teren), Czas: 01:40 h, Avg:17.85 km/h,
Prędkość maks: 49.30 km/hTemperatura:7.0, HR max:167 ( 86%), HR avg:138 ( 71%), W pionie:318 m
Lębork - Stilo - Lębork
No i pojechałem nad morze :)
Pogoda mogłaby być lepsza ale nie ma co narzekać, przynajmniej temperatura była znośna około 7°C no i tym razem obyło się bez deszczu, we znaki dawał się jedynie dość mocny wiatr.
Wyruszyłem z domu po godzinie 10-tej pojechałem przez Wilkowo, Łebień, Roszczyce, Bargędzino, Sasino i po niespełna 1,2 godziny i przejechaniu 34km byłem na miejscu. Średnia prędkość wyszła ok. 25km/h więc nienajgorzej biorąc pod uwagę koszmarny stan dróg na niektórych odcinkach, no i chwilami dość mocno wiejący wiatr.
Podjechałem pod latarnię morską a następnie zjechałem okrężną drogą na plażę. Niestety na samą plaże nie schodziłem, po pierwsze tak silnie wiało że chciało głowę urwać a po drugie nie było jak zejść gdyż tam gdzie było zejście zostało urwisko.

Morze zabrało sporo plaży i chyba postanowiono trochę cofnąć to zejście w głąb lądu.

Porobiłem kilka zdjęć, zjadłem batonika i tak minęła prawie godzina więc ruszyłem w drogę powrotną. Chciałem pojechać szlakiem R-10 do Łeby ale tym razem zrezygnowałem, na 15-tą chciałem być w domu (co niestety mi się nie udało) Pojechałem więc przez Sasino, Ulinię, Sarbsk do Szczenurza. Przyjemność jazdy po równiutkim asfalcie popsuł zupełnie wiatr. Prawie cały ten odcinek miałem prawie centralnie ‘wmordewind’ i chwilami tak zawiewało że aby jechać te 18km/h musiałem nieźle się namęczyć. W Szczenurzu odbiłem w lewo na drogę gruntową i już z lekkim wiaterkiem, dodatkowo osłonięty przez drzewa dojechałem przez Wrześcienko, Skarszewo do Białogardy. Po pokonaniu podjazdu przez Krępę, Janowice, Redkowice, Czarnówko wróciłem do domu, była godzina 15.15. Długość tego odcinka biegnącego częściowo lasami to ok. 45km, średnia prędkość jaka mi na nim wyszła to ok. 20km/h ale było w tym prawie 8km lasami, i większość trasy ciągle pod wiatr, jedynie odcinek od Redkowic był z wiatrem i tu średnia wyszło ok. 32km/h
Mimo tego wiatru wycieczka była udana, nie udało mi się przetestować do końca kurtki, akurat deszczu nie spadła ani kropelka ale przed wiatrem ochroniła mnie ona bardzo dobrze.
Temperatura:7.0, HR max:181 ( 93%), HR avg:148 ( 76%), W pionie:656 m
Pogoda mogłaby być lepsza ale nie ma co narzekać, przynajmniej temperatura była znośna około 7°C no i tym razem obyło się bez deszczu, we znaki dawał się jedynie dość mocny wiatr.
Wyruszyłem z domu po godzinie 10-tej pojechałem przez Wilkowo, Łebień, Roszczyce, Bargędzino, Sasino i po niespełna 1,2 godziny i przejechaniu 34km byłem na miejscu. Średnia prędkość wyszła ok. 25km/h więc nienajgorzej biorąc pod uwagę koszmarny stan dróg na niektórych odcinkach, no i chwilami dość mocno wiejący wiatr.
Podjechałem pod latarnię morską a następnie zjechałem okrężną drogą na plażę. Niestety na samą plaże nie schodziłem, po pierwsze tak silnie wiało że chciało głowę urwać a po drugie nie było jak zejść gdyż tam gdzie było zejście zostało urwisko.

Przed zejściem na plażę© kifor
Morze zabrało sporo plaży i chyba postanowiono trochę cofnąć to zejście w głąb lądu.

Plaża Stilo© kifor

Plaża Stilo© kifor
Porobiłem kilka zdjęć, zjadłem batonika i tak minęła prawie godzina więc ruszyłem w drogę powrotną. Chciałem pojechać szlakiem R-10 do Łeby ale tym razem zrezygnowałem, na 15-tą chciałem być w domu (co niestety mi się nie udało) Pojechałem więc przez Sasino, Ulinię, Sarbsk do Szczenurza. Przyjemność jazdy po równiutkim asfalcie popsuł zupełnie wiatr. Prawie cały ten odcinek miałem prawie centralnie ‘wmordewind’ i chwilami tak zawiewało że aby jechać te 18km/h musiałem nieźle się namęczyć. W Szczenurzu odbiłem w lewo na drogę gruntową i już z lekkim wiaterkiem, dodatkowo osłonięty przez drzewa dojechałem przez Wrześcienko, Skarszewo do Białogardy. Po pokonaniu podjazdu przez Krępę, Janowice, Redkowice, Czarnówko wróciłem do domu, była godzina 15.15. Długość tego odcinka biegnącego częściowo lasami to ok. 45km, średnia prędkość jaka mi na nim wyszła to ok. 20km/h ale było w tym prawie 8km lasami, i większość trasy ciągle pod wiatr, jedynie odcinek od Redkowic był z wiatrem i tu średnia wyszło ok. 32km/h
Mimo tego wiatru wycieczka była udana, nie udało mi się przetestować do końca kurtki, akurat deszczu nie spadła ani kropelka ale przed wiatrem ochroniła mnie ona bardzo dobrze.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
86.21 km (17.00 km teren), Czas: 04:07 h, Avg:20.94 km/h,
Prędkość maks: 47.80 km/hTemperatura:7.0, HR max:181 ( 93%), HR avg:148 ( 76%), W pionie:656 m
I znów w deszczu
Ostatnie dni jeśli chodzi o pogodę były bardzo piękne, ja niestety w te dni musiałem obyć się bez jakichkolwiek dłuższych jazd. Dopiero dziś mogłem pozwolić sobie na taką wycieczkę ale niestety pogoda z lekka pokrzyżowała mi plany bo chciałem pojechać do Łeby a właściwie na Stilo, no ale trudno, nie wyszło dziś to może wyjdzie jutro.
Dziś pojechałem sobie do Małoszyc (podjazd pokonałem spokojnie i aż się zdziwiłem że tak łatwo mi się podjeżdżało) następnie przez las do Krępkowic skąd już ulicą do Unieszynka, następnie przez Karwice, Cewice, Łebunię, Okalice, Popowo wróciłem do Lęborka
Przed powrotem do domu zrobiłem sobie jeszcze dwie pętelki po lesie.
Dziś znów prawie całą drogę jechałem w deszczu ale dzięki temu mogłem przetestować spodnie Endury -Gridlock. Kurtki z tej serii niestety nie przetestowałem bo jej nie zabrałem ze sobą gdyż wyjeżdżałem z domu z nadzieją że deszcz mnie jakoś ominie no i wziąłem jedynie lekką przeciwdeszczową pelerynkę. Tak się jednak nie stało i w Małoszycach byłem zmuszony założyć mój strój przeciwdeszczowy. Muszę przyznać że po prawie 3 godzinach jazdy w deszczu, przy dość silnym wietrze do domu wróciłem bardzo zadowolony z mojego nowego zakupu. Spodnie spisały się znakomicie. Będę musiał przetestować jeszcze kurtkę no i sprawić sobie jakieś nieprzemakalne rękawiczki bo pod koniec jazdy zaczęły mi już marznąć ręce.
Oby jutro nie było takiego wiatru jak dziś i będę mógł wybrać się do Łeby.
Temperatura:4.0, HR max:171 ( 88%), HR avg:141 ( 73%), W pionie:318 m
Dziś pojechałem sobie do Małoszyc (podjazd pokonałem spokojnie i aż się zdziwiłem że tak łatwo mi się podjeżdżało) następnie przez las do Krępkowic skąd już ulicą do Unieszynka, następnie przez Karwice, Cewice, Łebunię, Okalice, Popowo wróciłem do Lęborka
Przed powrotem do domu zrobiłem sobie jeszcze dwie pętelki po lesie.
Dziś znów prawie całą drogę jechałem w deszczu ale dzięki temu mogłem przetestować spodnie Endury -Gridlock. Kurtki z tej serii niestety nie przetestowałem bo jej nie zabrałem ze sobą gdyż wyjeżdżałem z domu z nadzieją że deszcz mnie jakoś ominie no i wziąłem jedynie lekką przeciwdeszczową pelerynkę. Tak się jednak nie stało i w Małoszycach byłem zmuszony założyć mój strój przeciwdeszczowy. Muszę przyznać że po prawie 3 godzinach jazdy w deszczu, przy dość silnym wietrze do domu wróciłem bardzo zadowolony z mojego nowego zakupu. Spodnie spisały się znakomicie. Będę musiał przetestować jeszcze kurtkę no i sprawić sobie jakieś nieprzemakalne rękawiczki bo pod koniec jazdy zaczęły mi już marznąć ręce.
Oby jutro nie było takiego wiatru jak dziś i będę mógł wybrać się do Łeby.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
60.02 km (10.00 km teren), Czas: 03:04 h, Avg:19.57 km/h,
Prędkość maks: 53.70 km/hTemperatura:4.0, HR max:171 ( 88%), HR avg:141 ( 73%), W pionie:318 m
W deszczu
Pierwszy dzień wiosny nie wyglądał zbyt wiosennie, bardziej przypominał on typowo jesienny dzień czyli pochmurny, wietrzny i deszczowy. Mimo tej niekorzystnej aury wybrałem się na małą przejażdżkę.
Wyruszyłem po godzinie 12-tej w lekkiej mżawce w stronę Pogorzelic, czyli na typową swoją trasę, którą jednak w porównaniu z dniem wczorajszym lekko zmodyfikowałem
Gdy wyjeżdżałem z domu chciałem objechać trasę którą zaplanowałem na wczoraj czyli przez Karwice jednak gdy już jechałem a deszcz z każdą chwilą się nasilał zrezygnowałem z tej wersji trasy gdyż nie chciałem przy takiej pogodzie jechać dość ruchliwa drogą 212 na której brak pobocza a powstające kałuże zalewają prawie połowę jezdni.
Tak więc pojechałem:
Lębork – Pogorzelice – Unieszyno – Unieszynko – Cewice – Łebunia – Okalice – Popowo – Lębork
Najlepiej się jechało z Łebuni do Okalic gdzie pomagał wiatr i średnia wyszło prawie 30km/h Jednak kolejny odcinek z Okalic do Lęborka był już dość ciężki gdyż centralnie 'wmordewind' przy dodatkowym deszczu dawał się dość ostro we znaki i średnia spadła prawie o połowę. Do domu wróciłem około godziny 14-tej podobnie jak wczoraj kompletnie przemoczony ale zadowolony z wyjazdu.
Temperatura:10.0, HR max:184 ( 95%), HR avg:154 ( 79%), W pionie:374 m
Wyruszyłem po godzinie 12-tej w lekkiej mżawce w stronę Pogorzelic, czyli na typową swoją trasę, którą jednak w porównaniu z dniem wczorajszym lekko zmodyfikowałem
Gdy wyjeżdżałem z domu chciałem objechać trasę którą zaplanowałem na wczoraj czyli przez Karwice jednak gdy już jechałem a deszcz z każdą chwilą się nasilał zrezygnowałem z tej wersji trasy gdyż nie chciałem przy takiej pogodzie jechać dość ruchliwa drogą 212 na której brak pobocza a powstające kałuże zalewają prawie połowę jezdni.
Tak więc pojechałem:
Lębork – Pogorzelice – Unieszyno – Unieszynko – Cewice – Łebunia – Okalice – Popowo – Lębork
Najlepiej się jechało z Łebuni do Okalic gdzie pomagał wiatr i średnia wyszło prawie 30km/h Jednak kolejny odcinek z Okalic do Lęborka był już dość ciężki gdyż centralnie 'wmordewind' przy dodatkowym deszczu dawał się dość ostro we znaki i średnia spadła prawie o połowę. Do domu wróciłem około godziny 14-tej podobnie jak wczoraj kompletnie przemoczony ale zadowolony z wyjazdu.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
46.70 km (0.00 km teren), Czas: 01:54 h, Avg:24.58 km/h,
Prędkość maks: 48.80 km/hTemperatura:10.0, HR max:184 ( 95%), HR avg:154 ( 79%), W pionie:374 m
Ostatni dzień zimy - w końcu
W ostatni dzień zimy miałem w planie przejechanie dużej pętli wokół Lęborka a więc: Lębork - Pogorzelice - Unieszyno - Karwica - Cewice - Łebunia - Okalice - Popowo - Lębork i zrobienie pierwszej ponad 50km wycieczki. Niestety mimo że temperatura była całkiem przyzwoita ok. 9°C to padający deszcz zniweczył moje plany. Pojechałem jedynie typową swoją pętle czyli Lębork - Pogorzelice - Unieszyno - Maszewo - jez. Osowskie - Lębork.
Dojazd do jeziora Osowskiego był trochę utrudniony przez trwającą wycinkę drzew ale jakoś udało mi się przemknąć i mimo padającego deszczu zatrzymałem się na chwilę nad jeziorem

Gdy byłem tu tydzień temu śniegu było około 10cm a jezioro całkowicie było zamarznięte, dziś śniegu nie było prawie widać i na jeziorku lodu też znacznie mniej.
Jednak nie wszędzie widać oznaki wiosny są też jeszcze takie miejsca gdzie śniegu wciąż po kostki

no i droga po której spływająca woda tworzy w koleinach istne potoki

Do domu przyjechałem po godzinie 14-tej całkowiecie przemoczony. W zeszłym tygodniu zamówiłem sobie kurtkę i spodnie przeciwdeszczowe ENDURY Gridlock więc na przyszłość taka pogoda jak dziś nie będzie dla mnie już tak straszna :)
Temperatura:9.0, HR max:174 ( 90%), HR avg:149 ( 77%), W pionie:269 m
Dojazd do jeziora Osowskiego był trochę utrudniony przez trwającą wycinkę drzew ale jakoś udało mi się przemknąć i mimo padającego deszczu zatrzymałem się na chwilę nad jeziorem

Jezioro Osowskie ostatniego dnia zimy© kifor
Gdy byłem tu tydzień temu śniegu było około 10cm a jezioro całkowicie było zamarznięte, dziś śniegu nie było prawie widać i na jeziorku lodu też znacznie mniej.
Jednak nie wszędzie widać oznaki wiosny są też jeszcze takie miejsca gdzie śniegu wciąż po kostki

Ostatni dzień zimy a śniegu wciąż po kostki© kifor
no i droga po której spływająca woda tworzy w koleinach istne potoki

Wyjazd z jeziora Osowskiego© kifor
Do domu przyjechałem po godzinie 14-tej całkowiecie przemoczony. W zeszłym tygodniu zamówiłem sobie kurtkę i spodnie przeciwdeszczowe ENDURY Gridlock więc na przyszłość taka pogoda jak dziś nie będzie dla mnie już tak straszna :)
Rower:Felt
Dane wycieczki:
43.04 km (0.00 km teren), Czas: 02:00 h, Avg:21.52 km/h,
Prędkość maks: 43.70 km/hTemperatura:9.0, HR max:174 ( 90%), HR avg:149 ( 77%), W pionie:269 m
Po pracy
Po pracy wybrałem się na małą przejażdżkę. W planach miałem pojeździć trochę po lesie, myślałem że nie będzie już tyle śniegu i będzie można spokojnie sobie pojeździć, ale na planach się skończyło. Im głębiej w las tym śniegu więcej, zaliczyłem małą wywrotkę - pierwszy raz w tym roku :) i na tym moją jazdę po lesie zakończyłem.
Pojechałem asfaltem nad jezioro Osowskie i tam mój rower przeszedł prawdziwy chrzest, aby dostać się nad jezioro musiałem jechać w koleinach w których spływała woda tworząc istny potok. Tak wymytego roweru dawno nie miałem :)
Temperatura:5.0, HR max:184 ( 95%), HR avg:136 ( 70%), W pionie:208 m
Pojechałem asfaltem nad jezioro Osowskie i tam mój rower przeszedł prawdziwy chrzest, aby dostać się nad jezioro musiałem jechać w koleinach w których spływała woda tworząc istny potok. Tak wymytego roweru dawno nie miałem :)
Rower:Felt
Dane wycieczki:
31.53 km (10.00 km teren), Czas: 01:51 h, Avg:17.04 km/h,
Prędkość maks: 47.40 km/hTemperatura:5.0, HR max:184 ( 95%), HR avg:136 ( 70%), W pionie:208 m
Przedpołudniowy wypadzik
Przed południem ładnie świeciło słoneczko więc wyskoczyłem na rowerek i przejechałem tę samą trasę co wczoraj.
Dziś wiał chyba mocniejszy wiatr i znów cała droga do Pogorzelic ciągle pod wiatr a że nie jest ona osłonieta przez drzewa więc jechało się ciążko.
Odcinek trasy z Lęborka do skrzyżowania na jezioro Osowskie w zeszłym sezonie pokonywałem w ciągu godziny dziś przejechałem go o 7 minut dłużej więc trochę pracy nad formą mnie jeszcze czeka.
Temperatura:5.0, HR max:190 ( 98%), HR avg:169 ( 87%), W pionie:431 m
Dziś wiał chyba mocniejszy wiatr i znów cała droga do Pogorzelic ciągle pod wiatr a że nie jest ona osłonieta przez drzewa więc jechało się ciążko.
Odcinek trasy z Lęborka do skrzyżowania na jezioro Osowskie w zeszłym sezonie pokonywałem w ciągu godziny dziś przejechałem go o 7 minut dłużej więc trochę pracy nad formą mnie jeszcze czeka.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
41.62 km (0.00 km teren), Czas: 01:45 h, Avg:23.78 km/h,
Prędkość maks: 44.70 km/hTemperatura:5.0, HR max:190 ( 98%), HR avg:169 ( 87%), W pionie:431 m
Pierwszy wyjazd
W końcu udało mi się wyruszyć na pierwszą w tym roku przejażdżkę, choć mało brakowało a nigdzie bym nie pojechał gdyż do południa pogoda troszkę mnie odstraszała. No ale po południu przejaśniło się i najważniejsze przestało padać więc po 13-tej zapakowałem aparat do plecaka i wyruszyłem.
Na pierwszy mój wypad wybrałem swoją ulubioną trasę a więc Lębork - Pogorzelice - Unieszyno - Maszewo - jezioro Osowskie - Lębork
Po drodze zatrzymałem się na chwilę nad jeziorem Brody

dojazd nad to jeziorko nie był taki łatwy, śniegu leżało jeszcze tu co najmniej 20 cm i tam gdzie nie był on rozjechany przez samochody niestety nie dało się jechać.
Za Krępkowicami dość długie fragmenty ulicy na którą nie padały promienie słońca pokryte były jeszcze warstwą śniegu i musiałem jechać środkiem bądź lewą stroną ulicy która była bardziej rozjechana przez samochody, na szczęście przez cały ten odcinek aż do Maszewa nie mijał mnie żaden samochód.
Za Maszewem droga była już prawie cały czas sucha więc jechało się przyjemnie choć dawał się we znaki dość silnie wiejący wiatr.
Odcinek drogi nad jezioro Osowskie biegnący w lesie to już prawdziwie zimowa jazda

ale jechało się bardzo fajnie, po drodze wjechałem jeszcze nad jezioro Osowskie

i wróciłem do domu.
Jak na pierwszy wyjazd jechało mi się dość ciężko ale myślałem że będzie gorzej, odcinek Lębork - Pogorzelice pod wiatr przejechałem ze średnią prędkościa prawie 26km/h więc nie jest tak źle.
Temperatura:3.0, HR max:184 ( 95%), HR avg:161 ( 83%), W pionie:367 m
Na pierwszy mój wypad wybrałem swoją ulubioną trasę a więc Lębork - Pogorzelice - Unieszyno - Maszewo - jezioro Osowskie - Lębork
Po drodze zatrzymałem się na chwilę nad jeziorem Brody

Jezioro Brody zimą© kifor
dojazd nad to jeziorko nie był taki łatwy, śniegu leżało jeszcze tu co najmniej 20 cm i tam gdzie nie był on rozjechany przez samochody niestety nie dało się jechać.
Za Krępkowicami dość długie fragmenty ulicy na którą nie padały promienie słońca pokryte były jeszcze warstwą śniegu i musiałem jechać środkiem bądź lewą stroną ulicy która była bardziej rozjechana przez samochody, na szczęście przez cały ten odcinek aż do Maszewa nie mijał mnie żaden samochód.
Za Maszewem droga była już prawie cały czas sucha więc jechało się przyjemnie choć dawał się we znaki dość silnie wiejący wiatr.
Odcinek drogi nad jezioro Osowskie biegnący w lesie to już prawdziwie zimowa jazda

Leśna droga zimą© kifor
ale jechało się bardzo fajnie, po drodze wjechałem jeszcze nad jezioro Osowskie

Jezioro Osowskie zimą© kifor
i wróciłem do domu.
Jak na pierwszy wyjazd jechało mi się dość ciężko ale myślałem że będzie gorzej, odcinek Lębork - Pogorzelice pod wiatr przejechałem ze średnią prędkościa prawie 26km/h więc nie jest tak źle.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
44.40 km (5.00 km teren), Czas: 02:15 h, Avg:19.73 km/h,
Prędkość maks: 44.20 km/hTemperatura:3.0, HR max:184 ( 95%), HR avg:161 ( 83%), W pionie:367 m
Jeszcze trenażer
Czwartek, 11 marca 2010 | dodano: 12.03.2010Kategoria Trenażer
Cad: 84
Po dwóch tygodniach przerwy znów wsiadłem na rower, nie jechał się zbyt dobrze ale to przez tą przerwę.
W sobotę planuję w końcu wyruszuć w teren bo jazda w domu już mi się trochę znudziła.
Temperatura:, HR max:175 ( 90%), HR avg:152 ( 78%), W pionie: m
Po dwóch tygodniach przerwy znów wsiadłem na rower, nie jechał się zbyt dobrze ale to przez tą przerwę.
W sobotę planuję w końcu wyruszuć w teren bo jazda w domu już mi się trochę znudziła.
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
42.75 km (0.00 km teren), Czas: 01:00 h, Avg:42.75 km/h,
Prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:, HR max:175 ( 90%), HR avg:152 ( 78%), W pionie: m