- Kategorie:
- 0 - 50.458
- 100 - 200.99
- 200 >.14
- 2008.0
- 2009.92
- 2010.109
- 2011.169
- 2012.207
- 2013.91
- 50 - 100.185
- Flow.3
- Geocaching.20
- Maraton szosowy.5
- Podjazdy.12
- Samotnie.123
- Szosa.391
- Teren.246
- Trenażer.61
- Wirtualny przeciwnik.8
- Wycieczka.34
- Wycieczka kilkudniowa.7
Niedzielna setka
Z rana przez okno pogoda wyglądała na idealną do jazdy, czyste niebo zero wiatru. Jednak o 9-tej nie wyglądało już tak różowo, niebo częściowo przykryło się chmurami i zaczął wiać dość porywisty wiatr a więc ostatnia dłuższa jazda przed sobotnim Bat-Tourem nie zapowiadała się na lekką. O 9-tej ruszyliśmy grupą w stronę Maszewka gdzie dołączyć miał do nas jeszcze jeden kolega. Do Maszewka dojechaliśmy w spokojnym tempie a tam przytrafiła się jednemu z nas bardzo niemiła sytuacja która zagotowała w nas krew. Gdy staliśmy i czekaliśmy na kolegę nadjechał samochód którego kierowcą była ‘baba’ która chyba albo uczyła się dopiero jeździć ale była świeżo po egzaminie. Staliśmy w szóstkę na poboczu, kolega faktycznie stał w poprzek drogi i tylne koło wystawało trochę na ulicę. W tym czasie nie było żadnych samochodów, praktycznie puste ulice a ta ‘baba’ widząc że stoimy, rozmawiamy zamiast nas spokojnie ominąć, miała zupełnie pustą drogę najpierw zatrzymała się i zaczęła trąbić a później ruszyła i zahaczyła o koło kolegi robiąc mu dość mocną ósemkę z koła całe szczęście że było to tylko koło a nie na przykład noga. Z takim kołem nie było możliwości jechać dalej ale po podkręceniu szprych ruszyliśmy dalej. Po kilku kilometrach ten sam kolega znów miał pecha bo złapał gumę. Po wymianie dętki ruszyliśmy już bez innych nieprzyjemnych sytuacji dalej. W Choczewie pojechaliśmy w stronę Sasina a następnie przez Ulinię, Szczenurze do Stęknicy skąd drogą 214 (tu zaczął się już dość spory ruch samochodowy) dojechaliśmy do Wicka a następnie skręciliśmy w stronę Maszewka i wróciliśmy tą samą drogą do Lęborka. W Lęborku do setki zabrakło 4 km więc zrobiliśmy jeszcze małą rundkę po mieście.
Dziś noga dobrze kręciła, mimo mocnego wiatru jechało się przyjemnie oby było tak w sobotę bo te ponad 350km lub 400km (w zależności jak będzie się nam jechało) to już nie przelewki :)
Temperatura:19.0, HR max:185 ( 94%), HR avg:146 ( 74%), W pionie:571 m
Dziś noga dobrze kręciła, mimo mocnego wiatru jechało się przyjemnie oby było tak w sobotę bo te ponad 350km lub 400km (w zależności jak będzie się nam jechało) to już nie przelewki :)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
101.27 km (0.00 km teren), Czas: 03:14 h, Avg:31.32 km/h,
Prędkość maks: 58.90 km/hTemperatura:19.0, HR max:185 ( 94%), HR avg:146 ( 74%), W pionie:571 m
K o m e n t a r z e
Nie próbowaliście zatrzymać tej baby? Przecież szkoda powstała z jej winy-co z tego, że koło wystawało? Jakby auto stało na poboczu to też by w nie przypieprzyła? ;)
michuss - 07:35 poniedziałek, 27 czerwca 2011 | linkuj
Komentuj