- Kategorie:
- 0 - 50.458
- 100 - 200.99
- 200 >.14
- 2008.0
- 2009.92
- 2010.109
- 2011.169
- 2012.207
- 2013.91
- 50 - 100.185
- Flow.3
- Geocaching.20
- Maraton szosowy.5
- Podjazdy.12
- Samotnie.123
- Szosa.391
- Teren.246
- Trenażer.61
- Wirtualny przeciwnik.8
- Wycieczka.34
- Wycieczka kilkudniowa.7
Pierwsza 2-setka, raz w górę raz w dół
Dość długo planowałem tego typu wyjazd i w końcu (z korektami trasy) udało się po raz pierwszy w tym sezonie pokonać 200km nawet pogoda dopisała.
Co prawda w pierwotnym planie miałem pokonać trochę więcej bo około 250km ale niestety do tych planów podszedłem zbyt optymistycznie bo niestety na dzień dzisiejszy te 200km to mój maksymalny dystans, więcej po prostu bym nie pokonał, oczywiście gdybym trochę odpoczął wówczas nie byłoby problemu ale chciałem pokonać ten dystans bez większych odpoczynków.
Wyjechałem z domu po godzinie 8-mej, tak jak przez ostatnie dni w godzinach rannych była dość duża mgła ograniczająca widoczność, ale założyłem lampki i ruszyłem kolarką pierwszy raz na tak długi dystans.
Podczas całej 7 godzinnej jazdy zrobiłem trzy przystanki, pierwszy po ok. 60km słoneczko zaczęło przygrzewać więc musiałem pościągać rękawki i nakolanniki, drugi przystanek już 20km dalej telefon z pracy więc odebrałem no i trzeci po około 150km uzupełniłem zapasy wody, w sumie było to około 15min. przerwy w jeździe.
Trasa jaką wybrałem biegła w całości asfaltowymi ulicami głównymi i bocznymi, jedynie w okolicach Wieżycy był dość ostry zjazd po płytach betonowych (ciekawe czemu nie położyli na odcinku około 200m asfaltu, może po to by za mocno się tam nie rozpędzać bo nachylenie na tym krótkim odcinku to ponad 10%) Oczywiście z jakością asfaltu na naszych drogach też bywa różnie trzy razy przez moją nieuwagę wpadłem w dość spore dziury ale obyło się bez złapania gumy, pomogło w tym pewnie odpowiednia ilość powietrza w oponach.
Te 200km to na dzień dzisiejszy maksymalny mój dystans przejechany bez większych odpoczynków, spokojnie przejechałem jakieś 150km a prawdziwą męczarnię miałem na ostatnich 25km, zaczynały łapać mnie już skurcze (muszę zacząć brać magnez).
W Lęborku byłem po pokonaniu 190km, ale brakowało tak niewiele do tych 200km że postanowiłem nabić te ostatnie km na trasie do Leśnic i z powrotem.
Podsumowując wyjazd bardzo udany, trochę się obawiałem tego że będą mnie bolały ręce bo nie przyzwyczajony jestem do tak wąskiej kierownicy, więcej jeżdżę góralem a tam kierownicę mam dość szeroką ale nic takiego się nie działo i jazda kolarką, oprócz tych ostatnich kilometrów była bardzo przyjemna. Dodatkowo uprzyjemniała jazdę piękna pogoda i widoki które były niesamowite, następnym razem pojadę w te okolicę ale na typową wycieczkę z aparatem bo naprawdę jest co fotografować.
W tym sezonie chciałbym pokonać dystans 300km, ale wiedzę że będę musiał trochę więcej przyłożyć się do jazdy by mi to się udało :)
Temperatura:18.0, HR max:179 ( 91%), HR avg:160 ( 82%), W pionie:1314 m
Co prawda w pierwotnym planie miałem pokonać trochę więcej bo około 250km ale niestety do tych planów podszedłem zbyt optymistycznie bo niestety na dzień dzisiejszy te 200km to mój maksymalny dystans, więcej po prostu bym nie pokonał, oczywiście gdybym trochę odpoczął wówczas nie byłoby problemu ale chciałem pokonać ten dystans bez większych odpoczynków.
Wyjechałem z domu po godzinie 8-mej, tak jak przez ostatnie dni w godzinach rannych była dość duża mgła ograniczająca widoczność, ale założyłem lampki i ruszyłem kolarką pierwszy raz na tak długi dystans.
Podczas całej 7 godzinnej jazdy zrobiłem trzy przystanki, pierwszy po ok. 60km słoneczko zaczęło przygrzewać więc musiałem pościągać rękawki i nakolanniki, drugi przystanek już 20km dalej telefon z pracy więc odebrałem no i trzeci po około 150km uzupełniłem zapasy wody, w sumie było to około 15min. przerwy w jeździe.
Trasa jaką wybrałem biegła w całości asfaltowymi ulicami głównymi i bocznymi, jedynie w okolicach Wieżycy był dość ostry zjazd po płytach betonowych (ciekawe czemu nie położyli na odcinku około 200m asfaltu, może po to by za mocno się tam nie rozpędzać bo nachylenie na tym krótkim odcinku to ponad 10%) Oczywiście z jakością asfaltu na naszych drogach też bywa różnie trzy razy przez moją nieuwagę wpadłem w dość spore dziury ale obyło się bez złapania gumy, pomogło w tym pewnie odpowiednia ilość powietrza w oponach.
Te 200km to na dzień dzisiejszy maksymalny mój dystans przejechany bez większych odpoczynków, spokojnie przejechałem jakieś 150km a prawdziwą męczarnię miałem na ostatnich 25km, zaczynały łapać mnie już skurcze (muszę zacząć brać magnez).
W Lęborku byłem po pokonaniu 190km, ale brakowało tak niewiele do tych 200km że postanowiłem nabić te ostatnie km na trasie do Leśnic i z powrotem.
Podsumowując wyjazd bardzo udany, trochę się obawiałem tego że będą mnie bolały ręce bo nie przyzwyczajony jestem do tak wąskiej kierownicy, więcej jeżdżę góralem a tam kierownicę mam dość szeroką ale nic takiego się nie działo i jazda kolarką, oprócz tych ostatnich kilometrów była bardzo przyjemna. Dodatkowo uprzyjemniała jazdę piękna pogoda i widoki które były niesamowite, następnym razem pojadę w te okolicę ale na typową wycieczkę z aparatem bo naprawdę jest co fotografować.
W tym sezonie chciałbym pokonać dystans 300km, ale wiedzę że będę musiał trochę więcej przyłożyć się do jazdy by mi to się udało :)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
205.80 km (0.00 km teren), Czas: 07:04 h, Avg:29.12 km/h,
Prędkość maks: 47.50 km/hTemperatura:18.0, HR max:179 ( 91%), HR avg:160 ( 82%), W pionie:1314 m
Po pracy - szosa
Po pracy typowa rundka wokół Lęborka. Na odcinku do Pogorzelic jazda pod wiatr ale i tak średnia wyszła około 30km/h.
Temperatura:15.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:154 ( 78%), W pionie:330 m
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
43.05 km (0.00 km teren), Czas: 01:27 h, Avg:29.69 km/h,
Prędkość maks: 52.60 km/hTemperatura:15.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:154 ( 78%), W pionie:330 m
Po pracy - las
Po pracy wybrałem się do lasu. Trasa Lębork - Sokołówka - jezioro Osowskie - Lębork
Temperatura:17.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:139 ( 71%), W pionie:365 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
44.09 km (35.00 km teren), Czas: 02:00 h, Avg:22.05 km/h,
Prędkość maks: 45.70 km/hTemperatura:17.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:139 ( 71%), W pionie:365 m
Po pracy - szosa
Po pracy rundka wokół Lęborka na kolarce: Lębork - Pogorzeice - Unieszyno - Maszewo - jez. Osowskie - Lębork
Jechało się bardzo dobrze mimo czterech odcinków z bardzo kiepskim asfaltem.
Temperatura:12.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:362 m
Jechało się bardzo dobrze mimo czterech odcinków z bardzo kiepskim asfaltem.
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
47.80 km (0.00 km teren), Czas: 01:42 h, Avg:28.12 km/h,
Prędkość maks: 56.80 km/hTemperatura:12.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:362 m
Szosa
Przed południem wybrałem się pierwszy raz w tym sezonie kolarką na małą przejażdżkę. Po drodze spotkałem szosowców i razem zrobliśmy trasę Lębork - Pogorzelice - Unieszyno - Karwice - Cewice - Łebunia - Okalice - Popowo - Lębork - Pogorzelice - Lębork
Jak na pierwszą jazdę kolarką nie jest źle
Temperatura:11.0, HR max:190 ( 97%), HR avg:150 ( 76%), W pionie:436 m
Jak na pierwszą jazdę kolarką nie jest źle
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
74.38 km (0.00 km teren), Czas: 02:40 h, Avg:27.89 km/h,
Prędkość maks: 56.60 km/hTemperatura:11.0, HR max:190 ( 97%), HR avg:150 ( 76%), W pionie:436 m
Po pracy - szosa
Po pracy szosa i rundka wokół Lęborka
Temperatura:8.0, HR max:165 ( 84%), HR avg:137 ( 70%), W pionie:354 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
47.37 km (0.00 km teren), Czas: 01:52 h, Avg:25.38 km/h,
Prędkość maks: 42.40 km/hTemperatura:8.0, HR max:165 ( 84%), HR avg:137 ( 70%), W pionie:354 m
Majówka - dzień 2 (dookoła jeziora Gardno)
Niedziela, 2 maja 2010 | dodano: 02.05.2010Kategoria 100 - 200, 2010, Geocaching, Wycieczka
Dzień 2 – niedziela
Dziś wybrałem się w inną stronę niż wczoraj. W planie miałem objechać dookoła jezioro Gardno. Plan swój zrealizowałem.
Pogoda podobna do wczorajszej.
Wyjechałem z domu po godzinie 8-mej. Na początku mała awaria, urwał mi się uchwyt od błotnika, po chwili poszukiwań znalazłem kawałek drutu i prowizorycznie naprawiłem. Pojechałem dalej ulicami i drogami gruntowymi przez Leśnice, Chocielewko, Stowęcino (od Stowęcinem do Główczyc chyba najgorszy odcinek asfaltu, dziura na dziurze o wiele lepiej jeździ się leśnymi ścieżkami niż taką ulicą) Z Główczyc lasami przez Równo do Żelazna skąd znów ulicą do Smołdzina. Pokonanie tego odcinka zajęło mi niecałe 2 godziny.
Smołdzino jeszcze śpi, wszystko pozamykane żadnego ruchu na ulicach, ruszyłem w dalszą drogę i szlakiem rowerowym R10 wjechałem do Słowińskiego Parku Narodowego. W rezerwacie mijałem sporo rowerzystów i spacerowiczów, sporo turystów było również przy platformie widokowej na jezioro Gardno, którą w końcu wyremontowali, jakoś udało mi się tam wepchać i pstryknąć kilka zdjęć, (niestety dopiero w domu okazało się że z tych zdjęć niewiele wyszło, robiłem je pod słońce i nawet po obróbce nie za ciekawie wyglądają) Dalej szlakiem pojechałem do Rowów. Tu znów prawie wszystko pozamykane mimo że kręciło się sporo turystów.
Z Rowów znów szlakiem rowerowym pojechałem na drugą stronę jeziora przy okazji zdobywając skrzyneczkę ukryta na moście, na Bagiennicy. Następnie drogą wyłożoną płytami dojechałem do budowanej wieży widokowej

Jakoś udało mi się na nią wspiąć i zrobiłem kilka zdjęć jeziora i okolic które tym razem jako tako wyszły


Po chwili odpoczynku ruszyłem dalej. Cała droga wokół jeziora jest całkowicie przejezdna wyremontowane mosty a droga w większości wyłożona płytami na których trochę trzęsie.

Po dojechaniu do Gardna ruszyłem w drogę powrotną. Pojechałem przez Stojcino, Żelkowo, Świecichowo, Damno, Grapice (tu chyba wypadł mi z tylnej kieszonki jeden rękawek gdy sięgałem po żel, niestety zorientowałem się że go nie mam dopiero w domu) Głuszynko, Potęgowo, Pogorzelice i dojechałem do Lęborka.
Drugi dzień i druga setka, dziś już trochę bardziej odczułem tę jazdę ale mimo zgubionego rękawka wycieczka dość udana.
Jutro trzeci dzień ale nic szczególnego nie zaplanowałem, najprawdopodobnie będzie tylko krótka jazda by dobić do 300km.
Temperatura:15.0, HR max:172 ( 88%), HR avg:138 ( 70%), W pionie:642 m
Dziś wybrałem się w inną stronę niż wczoraj. W planie miałem objechać dookoła jezioro Gardno. Plan swój zrealizowałem.
Pogoda podobna do wczorajszej.
Wyjechałem z domu po godzinie 8-mej. Na początku mała awaria, urwał mi się uchwyt od błotnika, po chwili poszukiwań znalazłem kawałek drutu i prowizorycznie naprawiłem. Pojechałem dalej ulicami i drogami gruntowymi przez Leśnice, Chocielewko, Stowęcino (od Stowęcinem do Główczyc chyba najgorszy odcinek asfaltu, dziura na dziurze o wiele lepiej jeździ się leśnymi ścieżkami niż taką ulicą) Z Główczyc lasami przez Równo do Żelazna skąd znów ulicą do Smołdzina. Pokonanie tego odcinka zajęło mi niecałe 2 godziny.
Smołdzino jeszcze śpi, wszystko pozamykane żadnego ruchu na ulicach, ruszyłem w dalszą drogę i szlakiem rowerowym R10 wjechałem do Słowińskiego Parku Narodowego. W rezerwacie mijałem sporo rowerzystów i spacerowiczów, sporo turystów było również przy platformie widokowej na jezioro Gardno, którą w końcu wyremontowali, jakoś udało mi się tam wepchać i pstryknąć kilka zdjęć, (niestety dopiero w domu okazało się że z tych zdjęć niewiele wyszło, robiłem je pod słońce i nawet po obróbce nie za ciekawie wyglądają) Dalej szlakiem pojechałem do Rowów. Tu znów prawie wszystko pozamykane mimo że kręciło się sporo turystów.
Z Rowów znów szlakiem rowerowym pojechałem na drugą stronę jeziora przy okazji zdobywając skrzyneczkę ukryta na moście, na Bagiennicy. Następnie drogą wyłożoną płytami dojechałem do budowanej wieży widokowej

Wieża widokowa nad jeziorem Gardno© kifor
Jakoś udało mi się na nią wspiąć i zrobiłem kilka zdjęć jeziora i okolic które tym razem jako tako wyszły

Jezioro Gardno© kifor

Jezioro Gardno© kifor
Po chwili odpoczynku ruszyłem dalej. Cała droga wokół jeziora jest całkowicie przejezdna wyremontowane mosty a droga w większości wyłożona płytami na których trochę trzęsie.

Trasa rowerowa wokół jeziora Gardno© kifor
Po dojechaniu do Gardna ruszyłem w drogę powrotną. Pojechałem przez Stojcino, Żelkowo, Świecichowo, Damno, Grapice (tu chyba wypadł mi z tylnej kieszonki jeden rękawek gdy sięgałem po żel, niestety zorientowałem się że go nie mam dopiero w domu) Głuszynko, Potęgowo, Pogorzelice i dojechałem do Lęborka.
Drugi dzień i druga setka, dziś już trochę bardziej odczułem tę jazdę ale mimo zgubionego rękawka wycieczka dość udana.
Jutro trzeci dzień ale nic szczególnego nie zaplanowałem, najprawdopodobnie będzie tylko krótka jazda by dobić do 300km.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
130.83 km (50.00 km teren), Czas: 05:46 h, Avg:22.69 km/h,
Prędkość maks: 44.80 km/hTemperatura:15.0, HR max:172 ( 88%), HR avg:138 ( 70%), W pionie:642 m
Majówka - dzień 1 (Lębork - Gdańsk Osowa - Lębork)
Zaczął się majowy weekend, więc zacząłem realizację mojego trzydniowego planu.
Dzień pierwszy – sobota
Dziś pogoda w miarę dopisała oczywiście poza wiatrem do którego chyba trzeba się już przyzwyczaić że wiał będzie zawsze.
Trasa jaką sobie zaplanowałem na dziś to w skrócie Lębork - Gdańsk Osowa – Lębork
Wyjechałem przed 8-mą. Do Przetoczyna pojechałem dobrze mi już znanym niebieskim szlakiem rowerowym z małymi modyfikacjami omijając po drodze trzy premie górskie. Z Przetoczyna pojechałem szosą przez Szemud, Kamień, Kielno, Karczemki, Chwaszczyno do Gdańska Osowy gdzie byłem po niecałych 3 godzinach. Tu chwilę odpocząłem i ruszyłem w drogę powrotną Błękitną Trasą Rowerową. Trasa ta liczy około 34 km i biegnie prawie w całości lasami. Po drodze mijałem Chwaszczyno - Tuchomek - Warzenko – Tokary (i pole golfowe na którym było sporo golfistów)

Kawie Dolne - Trzy Rzeki - Pomieczyno - Hejdus (tu po 100km zrobiłem sobie drugi odpoczynek)

Kolonia i Sianowo

W Sianowie Błękitna Trasa się skończyła i już asfaltem pojechałem przez Staniszewo – Strzepcz – Linie – Popowo do Lęborka.
Wycieczka bardzo udana i po powrocie do domu nie czułem zbyt dużego zmęczenia a więc jutro drugi etap mojego planu.
Temperatura:17.0, HR max:175 ( 89%), HR avg:135 ( 69%), W pionie:1309 m
Dzień pierwszy – sobota
Dziś pogoda w miarę dopisała oczywiście poza wiatrem do którego chyba trzeba się już przyzwyczaić że wiał będzie zawsze.
Trasa jaką sobie zaplanowałem na dziś to w skrócie Lębork - Gdańsk Osowa – Lębork
Wyjechałem przed 8-mą. Do Przetoczyna pojechałem dobrze mi już znanym niebieskim szlakiem rowerowym z małymi modyfikacjami omijając po drodze trzy premie górskie. Z Przetoczyna pojechałem szosą przez Szemud, Kamień, Kielno, Karczemki, Chwaszczyno do Gdańska Osowy gdzie byłem po niecałych 3 godzinach. Tu chwilę odpocząłem i ruszyłem w drogę powrotną Błękitną Trasą Rowerową. Trasa ta liczy około 34 km i biegnie prawie w całości lasami. Po drodze mijałem Chwaszczyno - Tuchomek - Warzenko – Tokary (i pole golfowe na którym było sporo golfistów)

Pole golfowe w Tokarach© kifor
Kawie Dolne - Trzy Rzeki - Pomieczyno - Hejdus (tu po 100km zrobiłem sobie drugi odpoczynek)

Hejdus - Trasa Rowerowa Błekitna© kifor
Kolonia i Sianowo

Sanktuarium Matki Boskiej Sianowskiej© kifor
W Sianowie Błękitna Trasa się skończyła i już asfaltem pojechałem przez Staniszewo – Strzepcz – Linie – Popowo do Lęborka.
Wycieczka bardzo udana i po powrocie do domu nie czułem zbyt dużego zmęczenia a więc jutro drugi etap mojego planu.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
147.29 km (90.00 km teren), Czas: 07:01 h, Avg:20.99 km/h,
Prędkość maks: 52.00 km/hTemperatura:17.0, HR max:175 ( 89%), HR avg:135 ( 69%), W pionie:1309 m
Po pracy - las
Po pracy korzystając w ładnej pogody wybrałem się do lasu. Trasa to Lębork - Lubowidz - Dąbrówka Wlk. - Rozłazino - Dziechlino - Dziechno - jez. Osowskie - Lębork
W najbliższym czasie czeka mnie chyba wymiana amortyzatora.
Temperatura:18.0, HR max:171 ( 87%), HR avg:131 ( 67%), W pionie:361 m
W najbliższym czasie czeka mnie chyba wymiana amortyzatora.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
49.72 km (39.00 km teren), Czas: 02:13 h, Avg:22.43 km/h,
Prędkość maks: 51.10 km/hTemperatura:18.0, HR max:171 ( 87%), HR avg:131 ( 67%), W pionie:361 m
Po pracy - las
Po pracy zrobiłem rundkę po lasach: Lębork - Lubowidz - Dąbrówka Wlk. - Bożepole Wlk. - Chmieleniec - Łęczyce - Lębork
Pogoda dopisał i tym razem dzięki wiatrowi całą drogę powrotną z Chmieleńca do Lęborka mimo szutrowej i dość nierównej drodze przejechałem ze średnią ok. 30km/h. Tak więc dzisiejsza jazda odbywała się w dość szybkim tempie.
Temperatura:18.0, HR max:178 ( 91%), HR avg:145 ( 74%), W pionie:239 m
Pogoda dopisał i tym razem dzięki wiatrowi całą drogę powrotną z Chmieleńca do Lęborka mimo szutrowej i dość nierównej drodze przejechałem ze średnią ok. 30km/h. Tak więc dzisiejsza jazda odbywała się w dość szybkim tempie.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
42.95 km (35.00 km teren), Czas: 01:32 h, Avg:28.01 km/h,
Prędkość maks: 47.30 km/hTemperatura:18.0, HR max:178 ( 91%), HR avg:145 ( 74%), W pionie:239 m