- Kategorie:
- 0 - 50.458
- 100 - 200.99
- 200 >.14
- 2008.0
- 2009.92
- 2010.109
- 2011.169
- 2012.207
- 2013.91
- 50 - 100.185
- Flow.3
- Geocaching.20
- Maraton szosowy.5
- Podjazdy.12
- Samotnie.123
- Szosa.391
- Teren.246
- Trenażer.61
- Wirtualny przeciwnik.8
- Wycieczka.34
- Wycieczka kilkudniowa.7
Wpisy archiwalne w kategorii
0 - 50
| Dystans całkowity: | 17408.88 km (w terenie 5279.00 km; 30.32%) |
| Czas w ruchu: | 733:25 |
| Średnia prędkość: | 23.74 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 68.40 km/h |
| Suma podjazdów: | 108772 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 197 (99 %) |
| Maks. tętno średnie: | 169 (87 %) |
| Suma kalorii: | 368195 kcal |
| Liczba aktywności: | 458 |
| Średnio na aktywność: | 38.01 km i 1h 36m |
| Więcej statystyk | |
W śniegu po lesie
Jak zwykle w niedziele o 10-tej ruszyliśmy w teren. Tym razem wybraliśmy się do lasu, co prawda pogoda była podobna do wczorajszej jedynie dodatkowo padał śnieżek ale znów wiał dość mocny zimny wiatr i postanowiliśmy że tym razem odpuścimy sobie szosę. W lesie było spokojniej (nie odczuwało się tego wiatru) choć jazdę utrudniała już gruba warstwa śniegu. Niektóre odcinki niestety trzeba było pokonać przepychając rower bo śnieg a dodatkowo co dziwne sypki piach pod śniegien uniemożliwiał praktycznie jazdę. Całe szczęśćie że tych odcinków nie było zbyt wiele. Po zrobieniu kółeczka wybraliśmy sobie jeden podjazd, niezbyt długi bo 1,6km ze średnim nachyleniem ok.4% i pokonywaliśmy go 4 razy. Podjazd zajmował niecałe 8 minut a zjazd 5 minut.
Na początku jechało się dość dobrze jednak ostatni podjazd i zjazd wymagał już sporej umiejętności utrzymania równowagi bo droga stawała się miejscami coraz bardziej rozjeżdżona a przez to jechało się dużo ciężej.
Temperatura:-3.0, HR max:185 ( 94%), HR avg:135 ( 69%), W pionie:400 m
Na początku jechało się dość dobrze jednak ostatni podjazd i zjazd wymagał już sporej umiejętności utrzymania równowagi bo droga stawała się miejscami coraz bardziej rozjeżdżona a przez to jechało się dużo ciężej.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
22.02 km (20.00 km teren), Czas: 01:39 h, Avg:13.35 km/h,
Prędkość maks: 29.40 km/hTemperatura:-3.0, HR max:185 ( 94%), HR avg:135 ( 69%), W pionie:400 m
Trochę las, trochę szosa
Ostatnio znów napadało trochę śniegu ale przynajmniej mróz trochę zelżał więc wybraliśmy się na jazdę. Chcieliśmy spróbować jak będzie w lesie, no i trochę udało się pojeździć bez większych niespodzianek jednak po jednym okrążeniu stwierdziliśmy że jednak to nie jest to i pojechaliśmy już szosą do Potęgowa i z powrotem. W drodze powrotnej wiatr trochę dawał się we znaki, więc i przyjemność z jazdy była trochę mniejsza ale trzeba być twardym... :)
Temperatura:-2.0, HR max:185 ( 94%), HR avg:144 ( 73%), W pionie:171 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
41.58 km (10.00 km teren), Czas: 01:42 h, Avg:24.46 km/h,
Prędkość maks: 43.50 km/hTemperatura:-2.0, HR max:185 ( 94%), HR avg:144 ( 73%), W pionie:171 m
Wróciła zima
A było już prawie wiosennie a tu znów napadało śniegu. Mimo to pojechaliśmy w trójkę do lasu. Pojechaliśmy do Leśnic a następnie do Krępkowic i z powrotem, całość po lasach. Miejscmi jechało się dość ciężko ze względu na duże oblodzenie ale jakoś udało się pokonać te 30km bez żadnej wyrotki, mimo że dziś był 13-ty...
Temperatura:-3.0, HR max:173 ( 88%), HR avg:125 ( 64%), W pionie:260 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
29.84 km (25.00 km teren), Czas: 01:56 h, Avg:15.43 km/h,
Prędkość maks: 29.50 km/hTemperatura:-3.0, HR max:173 ( 88%), HR avg:125 ( 64%), W pionie:260 m
Las - czuć już wiosnę
Po wczorajszych silnych wiatrach dziś się trochę uspokoiło więc wybrałem się na rower. Najpierw pojechałem do Małoszyc, tradycyjny podjazd tym razem podjeżdżałem trochę ostrzej ale nie na maksa i pokonałem go o minutę szybciej niż w styczniu w niecałe 6 minut (ciekawe czy uda mi się zejść poniżej 5 minut)
Z Małoszyc lasami, miejscami na bardzo podmokłych i błotnistych ścieźkach dojechałem do Krępkowic i nad jezioro Brody. Następnie ulicą przez Maszewo pojechałem nad jezioro Osowskie a potem na Sokołówkę.
Podczas zjazdu z Sokołówki nagrałem krótki filmki
Kamere miałem zamocowaną na widelcu, w przyszłości może wymyślę jakieś mocowanie do kasku.
W lesie prawie nie ma już śniegu, jedynie gdzie nie dochodzi słońce leżą jeszcz go trochę ale gdy go nie widać a przy okazji zaświeci słońce zaczyna czuć się wiosnę. Po wczorajszej wichurze w lesie było sporo powalonych drzew, kilkanaście razy musiałem przenosić rower bo akurat powalone drzewo zagradzało drogę a objechać go nie było jak.
Temperatura:4.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:139 ( 71%), W pionie:464 m
Z Małoszyc lasami, miejscami na bardzo podmokłych i błotnistych ścieźkach dojechałem do Krępkowic i nad jezioro Brody. Następnie ulicą przez Maszewo pojechałem nad jezioro Osowskie a potem na Sokołówkę.
Podczas zjazdu z Sokołówki nagrałem krótki filmki
Kamere miałem zamocowaną na widelcu, w przyszłości może wymyślę jakieś mocowanie do kasku.
W lesie prawie nie ma już śniegu, jedynie gdzie nie dochodzi słońce leżą jeszcz go trochę ale gdy go nie widać a przy okazji zaświeci słońce zaczyna czuć się wiosnę. Po wczorajszej wichurze w lesie było sporo powalonych drzew, kilkanaście razy musiałem przenosić rower bo akurat powalone drzewo zagradzało drogę a objechać go nie było jak.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
44.79 km (25.00 km teren), Czas: 02:11 h, Avg:20.51 km/h,
Prędkość maks: 43.40 km/hTemperatura:4.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:139 ( 71%), W pionie:464 m
Lasy i szosa
Dzisiejsza pogoda nie była zbyt rowerowa, choć na dworze było dość ciepło +7 to mrzawka i porywisty wiatr nie zachęcał do jazdy. Mimo to ruszyliśmy najpierw do lasu, tam nie odczuwało się wiatru jednak błoto no i pozostałości śniegu i lodu zniechęciły nas do dłuższej jazdy po lesie. Pojechaliśmy asfaltem, najpierw zrobiliśmy podjazd do Dzięcielca, skąd zawróciliśmy i pojechaliśmy w stronę Dziechna by zrobić kolejny podjazd. Jazda w takich wrunkach nie należała do przyjemności, chwilami gdy zawiało to dosłownie rower stawał w miejscu nawet gdy jechaliśmy z góry. Do domu wróciłem kompletnie mokry jednak spodnie, kurtka, ochraniacze na buty i rękawiczki spisały się przy takiej pogodzie świetnie.
Temperatura:6.0, HR max:182 ( 93%), HR avg:136 ( 69%), W pionie:408 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
33.07 km (10.00 km teren), Czas: 01:34 h, Avg:21.11 km/h,
Prędkość maks: 41.30 km/hTemperatura:6.0, HR max:182 ( 93%), HR avg:136 ( 69%), W pionie:408 m
Lębork - Darżyno - Lębork
Jak co tydzień o 10-tej ruszyliśmy na naszą typową trasę Lębork - Darżyno - Lębork. Dziś pogoda była o wiele lepsza niż wczoraj, przede wszystkim nie było takiego zimnego wiatru więc jechało się dużo lepiej.
Temperatura:0.0, HR max:180 ( 92%), HR avg:154 ( 78%), W pionie:121 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
44.41 km (0.00 km teren), Czas: 01:41 h, Avg:26.38 km/h,
Prędkość maks: 49.80 km/hTemperatura:0.0, HR max:180 ( 92%), HR avg:154 ( 78%), W pionie:121 m
Lębork - Potęgowo - Lębork
Wczorajsza pogoda była dużo lepsza, chwilami świeciło słońce nie było wiatru. A dziś, zero słońca, zimny i porywisty wiatr ale i tak w czwórkę ruszyszyliśmy szosą w kierunku Potęgowa. Cały ten odcinek jechaliśmy pod wiatr, chwilami było ciężko. Ale za to droga powrotna to już zupełnie co innego, odcinek z Potęgowa czyli ok. 18km przejechaliśmy ze średnią 33km/h jak na jazdę na góralach z szerokimi oponami nie było tak źle dla porównania odcinek do Potęgowa przejechalismy ze średnią 24km/h.
Temperatura:-1.0, HR max:184 ( 94%), HR avg:156 ( 80%), W pionie:160 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
39.36 km (0.00 km teren), Czas: 01:27 h, Avg:27.14 km/h,
Prędkość maks: 50.40 km/hTemperatura:-1.0, HR max:184 ( 94%), HR avg:156 ( 80%), W pionie:160 m
Po lesie
Ładna pogoda, świecące słońce zachęcała do jazdy, lekki mrozik nie zniechęcił mnie i ruszyłem do lasu. Ostatnio jechałem w okolicach Sokołówki ale nie wjechałem na nią i dziś postanowiłem to zrobić.
Przez ostatnie 2 dni popadało trochę śniegu i w lesie było to widać. Jechało się ciężej niż ostatnio ale też tym razem jechałem zupełnie innymi ścieżkami, takimi po których nie jeździły samochody czy inne pojazdy leśne. Sam więc tam gdzie ich nie było musiałem je przecierać.

Sam podjazd na Sokołówkę zajął mi trochę czasu, co kawałem musiałem się zatrzymywać bo nie szło jechać, rower zapadał się w śniegu i koniec jazdy.

Zawziąłem się jednak i nie dałem za wygraną trochę prowadziłem trochę jechałem ale w końcu dostałem się na górę

Po chwili odpoczynku ruszyłem w drogę powrotną. Sam zjazd też nie należał do lekkich, dobrze że śnieg był zmarznięty i dzięki temu udawało się jakoś jechać bo inaczej ze zjazdu byłyby nici.
Dziś zabrałem ze sobą kamerkę by nagrać jakiś filmik jak się jeździ zimą ale muszę jeszcze dopracować mocowanie bo po powrocie do domu okazało się że miałem ją tak ustawioną że łapała jedynie fragment przed rowerem. Przed następnym wyjazdem muszę porobić trochę prób.
Temperatura:-1.0, HR max:180 ( 92%), HR avg:143 ( 73%), W pionie:232 m
Przez ostatnie 2 dni popadało trochę śniegu i w lesie było to widać. Jechało się ciężej niż ostatnio ale też tym razem jechałem zupełnie innymi ścieżkami, takimi po których nie jeździły samochody czy inne pojazdy leśne. Sam więc tam gdzie ich nie było musiałem je przecierać.

Leśna droga© kifor
Sam podjazd na Sokołówkę zajął mi trochę czasu, co kawałem musiałem się zatrzymywać bo nie szło jechać, rower zapadał się w śniegu i koniec jazdy.

Kłaniające się drzewo© kifor
Zawziąłem się jednak i nie dałem za wygraną trochę prowadziłem trochę jechałem ale w końcu dostałem się na górę

Okolice Sokołówki© kifor
Po chwili odpoczynku ruszyłem w drogę powrotną. Sam zjazd też nie należał do lekkich, dobrze że śnieg był zmarznięty i dzięki temu udawało się jakoś jechać bo inaczej ze zjazdu byłyby nici.
Dziś zabrałem ze sobą kamerkę by nagrać jakiś filmik jak się jeździ zimą ale muszę jeszcze dopracować mocowanie bo po powrocie do domu okazało się że miałem ją tak ustawioną że łapała jedynie fragment przed rowerem. Przed następnym wyjazdem muszę porobić trochę prób.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
28.98 km (20.00 km teren), Czas: 01:45 h, Avg:16.56 km/h,
Prędkość maks: 35.00 km/hTemperatura:-1.0, HR max:180 ( 92%), HR avg:143 ( 73%), W pionie:232 m
Po lesie
W porównaniu z dniem wczorajszym dziś świeciło ładne słoneczko więc mimo iż nie miałem w planie dziś jazdy postanowiłem skorzystać z tej pogody i ruszyć gdzieś rowerkiem.
Wczoraj jechałem tylko szosą więc dziś dla urozmaicenia postanowiłem ruszyć w las.
Najpierw pojechałem do Małoszyc gdzie prowadziła droga na której leżało sporo rozjeżdżonego śniegu ale całe szczęście że nie było ślisko no i ruch samochodowy był niewielki więc spokojnie mogłem pokonywać środkiem drogi pierwszy raz w tym roku podjazd do Małoszyc. Muszę przyznać że nie było źle, jechało mi się dobrze i ten 2km podjazd pokonałem w niecałe 7 minut i tempo miałem nawet trochę lepsze niż w marcu ubiegłego roku.
Z Małoszyc drogą już typowo gruntową lecz całkowicie przejezdną

pojechałem w kierunku Dziechlina. Słońce tak ładnie świeciło że zatrzymałem się jeszcze na chwilę by zrobić kilka zimowych zdjęć

I ruszyłem dalej. Droga mimo że w lesie była przejezdna, jednak do czasu. Gdy wyjechałem w lasu i zbliżałem się do Dziechlina droga robiła się coraz gorsza

W tych koleinach nie jechało się zbyt przyjemnie, były one tak głębokie że w niektórych miejscach zahaczałem pedałami o ich krawędzie. Całe szczęście że nie był to zbyt długi odcinek i jakoś udało mi się go przejechać. Z Dziechlina pojechałem do Krępkowic i nad jezioro Brody

Skąd udałem się ulicą, po rozjeżdżonym śniegu w stronę Maszewa a następnie nad jezioro Osowskie.
Tu droga była całkowicie w śniegu jednak był on ubity więc jechało się dobrze. Gdy byłem nad jeziorem postanowiłem że nie będę wracał do domu ulicą na której leżało jeszcze sporo śniegu a miejscami nawet lodu, droga ta biegnie cały czas z góry więc wystarczyłaby chwila nieuwagi by leżeć a więc postanowiłem zamiast w dół w kierunku domu pojechać w górę w stronę Sokołówki i tą okrężną drogą lasami wrócić do domu. Z początku do leśniczówki jechało się dobrze jednak im głębiej w las tym droga stawała się coraz gorsza. Znów wąskie i głębokie koleiny

Ale jakoś szczęśliwie dało się jechać. Sam zjazd był już łatwiejszy bo nie potrzebowałem pedałować dzięki czemu nie zahaczałem pedałami o krawędzie kolein i jechało się przyjemnie choć trzeba było sporo balansować ciałem by się nie wywrócić.
Wyjazd bardzo udany, choć chwilami męczący ale wrażenia z takiej zimowej jazdy są super.
Temperatura:0.0, HR max:182 ( 93%), HR avg:141 ( 72%), W pionie:455 m
Wczoraj jechałem tylko szosą więc dziś dla urozmaicenia postanowiłem ruszyć w las.
Najpierw pojechałem do Małoszyc gdzie prowadziła droga na której leżało sporo rozjeżdżonego śniegu ale całe szczęście że nie było ślisko no i ruch samochodowy był niewielki więc spokojnie mogłem pokonywać środkiem drogi pierwszy raz w tym roku podjazd do Małoszyc. Muszę przyznać że nie było źle, jechało mi się dobrze i ten 2km podjazd pokonałem w niecałe 7 minut i tempo miałem nawet trochę lepsze niż w marcu ubiegłego roku.
Z Małoszyc drogą już typowo gruntową lecz całkowicie przejezdną

Droga z Małoszyc© kifor
pojechałem w kierunku Dziechlina. Słońce tak ładnie świeciło że zatrzymałem się jeszcze na chwilę by zrobić kilka zimowych zdjęć

Zimowe pola© kifor
I ruszyłem dalej. Droga mimo że w lesie była przejezdna, jednak do czasu. Gdy wyjechałem w lasu i zbliżałem się do Dziechlina droga robiła się coraz gorsza

Droga do Dziechlina od strony Małoszyc© kifor
W tych koleinach nie jechało się zbyt przyjemnie, były one tak głębokie że w niektórych miejscach zahaczałem pedałami o ich krawędzie. Całe szczęście że nie był to zbyt długi odcinek i jakoś udało mi się go przejechać. Z Dziechlina pojechałem do Krępkowic i nad jezioro Brody

Nad jeziorem Brody© kifor
Skąd udałem się ulicą, po rozjeżdżonym śniegu w stronę Maszewa a następnie nad jezioro Osowskie.
Tu droga była całkowicie w śniegu jednak był on ubity więc jechało się dobrze. Gdy byłem nad jeziorem postanowiłem że nie będę wracał do domu ulicą na której leżało jeszcze sporo śniegu a miejscami nawet lodu, droga ta biegnie cały czas z góry więc wystarczyłaby chwila nieuwagi by leżeć a więc postanowiłem zamiast w dół w kierunku domu pojechać w górę w stronę Sokołówki i tą okrężną drogą lasami wrócić do domu. Z początku do leśniczówki jechało się dobrze jednak im głębiej w las tym droga stawała się coraz gorsza. Znów wąskie i głębokie koleiny

Leśny zjazd w okolicach Sokołówki© kifor
Ale jakoś szczęśliwie dało się jechać. Sam zjazd był już łatwiejszy bo nie potrzebowałem pedałować dzięki czemu nie zahaczałem pedałami o krawędzie kolein i jechało się przyjemnie choć trzeba było sporo balansować ciałem by się nie wywrócić.
Wyjazd bardzo udany, choć chwilami męczący ale wrażenia z takiej zimowej jazdy są super.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
39.78 km (30.00 km teren), Czas: 02:22 h, Avg:16.81 km/h,
Prędkość maks: 33.90 km/hTemperatura:0.0, HR max:182 ( 93%), HR avg:141 ( 72%), W pionie:455 m
Lębork - Darżyno - Lębork
W takim samym składzie jak tydzień temu trasa Lębork - Darżyno - Lębork
Temperatura:1.0, HR max:179 ( 91%), HR avg:143 ( 73%), W pionie:173 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
44.41 km (0.00 km teren), Czas: 01:46 h, Avg:25.14 km/h,
Prędkość maks: 47.80 km/hTemperatura:1.0, HR max:179 ( 91%), HR avg:143 ( 73%), W pionie:173 m










