- Kategorie:
- 0 - 50.458
- 100 - 200.99
- 200 >.14
- 2008.0
- 2009.92
- 2010.109
- 2011.169
- 2012.207
- 2013.91
- 50 - 100.185
- Flow.3
- Geocaching.20
- Maraton szosowy.5
- Podjazdy.12
- Samotnie.123
- Szosa.391
- Teren.246
- Trenażer.61
- Wirtualny przeciwnik.8
- Wycieczka.34
- Wycieczka kilkudniowa.7
Wpisy archiwalne w kategorii
50 - 100
Dystans całkowity: | 11883.40 km (w terenie 1840.00 km; 15.48%) |
Czas w ruchu: | 444:16 |
Średnia prędkość: | 26.75 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.10 km/h |
Suma podjazdów: | 73249 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 158 (84 %) |
Suma kalorii: | 317711 kcal |
Liczba aktywności: | 185 |
Średnio na aktywność: | 64.23 km i 2h 24m |
Więcej statystyk |
Kaszubski Park Krajobrazowy
Przed południem wybrałem się na przejażdżkę do Kaszubskiego Parku Krajobrazowego, w sumie pojechałem bez konkretnego celu byle się przejechać, i tak jechałem, jechałem i setkę prawie zrobiłem.
Słońce ładnie przygrzewało ale w lesie było całkiem przyjemnie.
Ostatnio znów naszła mnie myśl by złożyć sobie w końcu szosówkę :) zobaczymy...
Temperatura:28.0, HR max:175 ( 94%), HR avg:135 ( 72%), W pionie:857 m
Słońce ładnie przygrzewało ale w lesie było całkiem przyjemnie.
Ostatnio znów naszła mnie myśl by złożyć sobie w końcu szosówkę :) zobaczymy...
Rower:Felt
Dane wycieczki:
89.79 km (20.00 km teren), Czas: 04:14 h, Avg:21.21 km/h,
Prędkość maks: 51.70 km/hTemperatura:28.0, HR max:175 ( 94%), HR avg:135 ( 72%), W pionie:857 m
Po pracy - rundka
Dziś miałem w planie dłuższy wyjazd lecz niestety musiałem iść do pracy więc skończyło się na krótkim wypadzie.
Pogoda jak na razie utrzymuje się ładna choć dziś znów zaczynał dawać o sobie znać wiaterek.
Temperatura:28.0, HR max:169 ( 90%), HR avg:138 ( 74%), W pionie:423 m
Pogoda jak na razie utrzymuje się ładna choć dziś znów zaczynał dawać o sobie znać wiaterek.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
53.58 km (0.00 km teren), Czas: 02:03 h, Avg:26.14 km/h,
Prędkość maks: 53.60 km/hTemperatura:28.0, HR max:169 ( 90%), HR avg:138 ( 74%), W pionie:423 m
Przedpołudniowy wypadzik
Dziś przed południem w końcu wybrałem się na dłuższą jazdę. Jechałem tylko szosą, typową trasę Lębork - Pogorzelice - Unieszynko - Cewice - Łebunia - Okalice - Popowo - Lębork i o 12-tej byłem już z powrotem. Ta przeszło tygodniowa przerwa w dłuższych jazdach dała się odczuwać, szczególnie na niektórych podjazdach.
Przy okazji tej jazdy mogłem w końcu przetestować nowe tylne koło jakie sobie złożyłem na piaście DT Swiss 370CL. Ze starym kołem na piaście XTR970 w zasadzie wszystko okej, kręci się ale jakoś przestałem ufać tej piaście choć mam ją tylko rok. Od jakiegoś czasu zaczęła mi ona coraz częściej strzelać i to nawet nie pod obciążeniem tylko podczas normalnej jazdy, a przy podjazdach bębenek zaczął jakoś głośno pracować. Poprzednio miałem XT775 i po pół roku efekt był podobny czyli strzelanie, strasznie głośna praca bębenka i spore luzy na nim.
Zastanawiałem się czy znów wziąć piastę Shimano czy skusić się na coś innego, mój wybór padł na DT bo w sumie tylko ona dostępna była pod CL ale na początku chciałem model 340 no niestety skończyło się na modelu 370
Po tej pierwszej jeździe choć było to tylko 50km i to po szosie jestem zadowolony :) Nie wiem jak to napisać ale piasta wydaje się że szybciej się 'zbiera', lepiej przenosie napęd, jest jakby sztywniejsza, może to przez łożyskowanie, i jak na razie ładnie 'cyka' :) zobaczymy jak będzie później.
Temperatura:20.0, HR max:185 ( 99%), HR avg:158 ( 84%), W pionie:427 m
Przy okazji tej jazdy mogłem w końcu przetestować nowe tylne koło jakie sobie złożyłem na piaście DT Swiss 370CL. Ze starym kołem na piaście XTR970 w zasadzie wszystko okej, kręci się ale jakoś przestałem ufać tej piaście choć mam ją tylko rok. Od jakiegoś czasu zaczęła mi ona coraz częściej strzelać i to nawet nie pod obciążeniem tylko podczas normalnej jazdy, a przy podjazdach bębenek zaczął jakoś głośno pracować. Poprzednio miałem XT775 i po pół roku efekt był podobny czyli strzelanie, strasznie głośna praca bębenka i spore luzy na nim.
Zastanawiałem się czy znów wziąć piastę Shimano czy skusić się na coś innego, mój wybór padł na DT bo w sumie tylko ona dostępna była pod CL ale na początku chciałem model 340 no niestety skończyło się na modelu 370
Po tej pierwszej jeździe choć było to tylko 50km i to po szosie jestem zadowolony :) Nie wiem jak to napisać ale piasta wydaje się że szybciej się 'zbiera', lepiej przenosie napęd, jest jakby sztywniejsza, może to przez łożyskowanie, i jak na razie ładnie 'cyka' :) zobaczymy jak będzie później.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
55.98 km (0.00 km teren), Czas: 02:10 h, Avg:25.84 km/h,
Prędkość maks: 51.00 km/hTemperatura:20.0, HR max:185 ( 99%), HR avg:158 ( 84%), W pionie:427 m
Lębork - Świnoujście - Lębork (dzień 6)
Czwartek, 25 czerwca 2009 | dodano: 27.06.2009Kategoria Wycieczka kilkudniowa, 2009, 50 - 100
Dzień 6
Unieście - Łazy - Osieki - Iwięcino - Dąbki - Bobolin - Darłowo - Jarosławiec
Obudziłem się jak zwykle o 6.30 jednak wyjazd sporo się opóźnił ze względu na pogodę. Już wczoraj wieczorem gdy przyjeżdżałem do Unieścia na niebie zbierały się ciemne chmury, no i w nocy niestety przyniosły one deszcz który padał aż do rana. Gdy tylko deszcz trochę ustał zwinąłem namiot i o godzinie 10-tej wyruszyłem w dalszą drogę. Pogoda się zmieniła i zniknęło słońce które przez ostatnie trzy dni ładnie świeciło, niestety nie zmienił się natomiast wiatr i zapowiadał się kolejny dzień jazdy ze zjawiskiem dobrze znanym wszystkim rowerzystom zwanym 'wmordewind'
Gdy dojechałem do Łaz miałem do wyboru, jechać plażą do Dąbkowic czy objechać jezioro Bukowo. Wybrałem objazd bo perspektywa pchania roweru po plaży, pod wiatr, w możliwym deszczu nie bardzo była zachęcająca.
Tak więc pojechałem przez Osieki, Iwięcino, Bukowo Morskie do Dąbek a następnie przez Bobolin do Darłowa.
W Darłowie pochodziłem chwilę po mieście

obejrzałem kolejną latarnię morską

Latarnia Darłowo
Rok budowy - 1885
Wysokość wieży - 22m
Wysokość światła - 19,7m n.p.m.
i zatrzymałem się na dłuższą chwilę na zlocie miłośników militariów który akurat odbywał się w Darłowie





Po tych militarnych atrakcjach pojechałem dalej jedną z najbardziej malowniczych tras podczas tej całej wycieczki która wiodła wzdłuż jeziora Kopań. Co prawda nawierzchnia nie najlepsza ale za to widoki bardzo ładne.

Droga z Darłowa z jednej strony morze a z drugiej jezioro Kopań
W Jarosławcu czekała taka oto niespodzianka

Znaki rozstawione prawie na każdym skrzyżowaniu
nie przejmując się tym pojechałem dalej obejrzeć latarnię

Latarnia Jarosławiec
Rok budowy - 1838
Wysokość wieży - 33,3m
Wysokość światła - 50,2m n.p.m.
a następnie zacząłem rozglądać się za noclegiem. Jarosławiec w odróżnieniu od mijanych wcześniej miejscowości nadmorskich wydawał się jakiś senny i pustawy, może to przez tą pogodę na ulicach nie było zbyt wielu turystów. Po dwukrotnym objechaniu miejscowości w końcu udało mi się znaleźć ładne pole namiotowe w którym to rozbiłem namiot który mógł w końcu dokładnie obeschnąć.
PODSUMOWANIE
Dziś przejechałem najmniej kilometrów podczas całej wycieczki, najmniej było też atrakcji do zobaczenia, oczywiście poza zlotem który to akurat miałem szczęście niespodziewanie zobaczyć bo zupełnie o nim nie wiedziałem :)
Pogoda taka sobie całe szczęście że po porannych opadach później podczas mojej jazdy nie spadła już ani kropla deszczu.
Temperatura:18.0, HR max:139 ( 74%), HR avg: 99 ( 53%), W pionie:251 m
Unieście - Łazy - Osieki - Iwięcino - Dąbki - Bobolin - Darłowo - Jarosławiec
Obudziłem się jak zwykle o 6.30 jednak wyjazd sporo się opóźnił ze względu na pogodę. Już wczoraj wieczorem gdy przyjeżdżałem do Unieścia na niebie zbierały się ciemne chmury, no i w nocy niestety przyniosły one deszcz który padał aż do rana. Gdy tylko deszcz trochę ustał zwinąłem namiot i o godzinie 10-tej wyruszyłem w dalszą drogę. Pogoda się zmieniła i zniknęło słońce które przez ostatnie trzy dni ładnie świeciło, niestety nie zmienił się natomiast wiatr i zapowiadał się kolejny dzień jazdy ze zjawiskiem dobrze znanym wszystkim rowerzystom zwanym 'wmordewind'
Gdy dojechałem do Łaz miałem do wyboru, jechać plażą do Dąbkowic czy objechać jezioro Bukowo. Wybrałem objazd bo perspektywa pchania roweru po plaży, pod wiatr, w możliwym deszczu nie bardzo była zachęcająca.
Tak więc pojechałem przez Osieki, Iwięcino, Bukowo Morskie do Dąbek a następnie przez Bobolin do Darłowa.
W Darłowie pochodziłem chwilę po mieście

obejrzałem kolejną latarnię morską

Latarnia Darłowo
Rok budowy - 1885
Wysokość wieży - 22m
Wysokość światła - 19,7m n.p.m.
i zatrzymałem się na dłuższą chwilę na zlocie miłośników militariów który akurat odbywał się w Darłowie





Po tych militarnych atrakcjach pojechałem dalej jedną z najbardziej malowniczych tras podczas tej całej wycieczki która wiodła wzdłuż jeziora Kopań. Co prawda nawierzchnia nie najlepsza ale za to widoki bardzo ładne.

Droga z Darłowa z jednej strony morze a z drugiej jezioro Kopań
W Jarosławcu czekała taka oto niespodzianka

Znaki rozstawione prawie na każdym skrzyżowaniu
nie przejmując się tym pojechałem dalej obejrzeć latarnię

Latarnia Jarosławiec
Rok budowy - 1838
Wysokość wieży - 33,3m
Wysokość światła - 50,2m n.p.m.
a następnie zacząłem rozglądać się za noclegiem. Jarosławiec w odróżnieniu od mijanych wcześniej miejscowości nadmorskich wydawał się jakiś senny i pustawy, może to przez tą pogodę na ulicach nie było zbyt wielu turystów. Po dwukrotnym objechaniu miejscowości w końcu udało mi się znaleźć ładne pole namiotowe w którym to rozbiłem namiot który mógł w końcu dokładnie obeschnąć.
PODSUMOWANIE
Dziś przejechałem najmniej kilometrów podczas całej wycieczki, najmniej było też atrakcji do zobaczenia, oczywiście poza zlotem który to akurat miałem szczęście niespodziewanie zobaczyć bo zupełnie o nim nie wiedziałem :)
Pogoda taka sobie całe szczęście że po porannych opadach później podczas mojej jazdy nie spadła już ani kropla deszczu.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
73.11 km (45.00 km teren), Czas: 05:33 h, Avg:13.17 km/h,
Prędkość maks: 29.30 km/hTemperatura:18.0, HR max:139 ( 74%), HR avg: 99 ( 53%), W pionie:251 m
Lębork - Świnoujście - Lębork (dzień 5)
Środa, 24 czerwca 2009 | dodano: 27.06.2009Kategoria Wycieczka kilkudniowa, 2009, 50 - 100
Dzień 5
Niechorze - Skalno - Trzebiatów - Mrzeżyno - Dźwirzyno - Kołobrzeg - Ustronie Morskie - Mielno - Unieście
Pobudka o 6.30, zjadłem małe śniadanie, zwinąłem obóz i po 8 byłem już w drodze. Od samego rana słońce już ładnie grzało ale co z tego skoro wiatr nic a nic nie ucichł tylko wręcz przeciwnie zdawało mi się że chwilami wieje mocniej, tak więc zapowiadał się kolejny dzień jazdy pod wiatr. Mimo to pomyślałem że może uda mi się dojechać do Mrzeżyna plażą

jednak nic z tego nie wyszło, wiatr tak mocno wiał że ciężko mi było nawet prowadzić rower. Musiałem więc zawrócić i objechać jednostkę wojskową przez Trzebiatów. Gdy przez chwilę jechałem w odwrotnym kierunku aby dostać się Skalna czyli z wiatrem moja prędkość od razu się poprawiła i pierwszy raz podczas tej wycieczki jechałem ponad 40km/h taka jazda to już czysta przyjemność. No ale to co dobre szybko się kończy i po niecałych 2km takiej lekkiej, łatwej i przyjemnej jazdy znów musiałem jechać pod wiatr.
W Trzebiatowie zrobiłem sobie mały odpoczynek, pochodziłem po mieście

i pojechałem dalej przez Mrzeżyno, Dźwirzyno

do Kołobrzegu gdzie zrobiłem sobie dłuższą przerwę zwiedzając trochę miasto.


Po tych miejskich atrakcjach pojechałem by zobaczyć latarnię

Latarnia Kołobrzeg
Rok budowy - 1945
Wysokość wieży - 26m
Wysokość światła - 36,5m n.p.m.
Latarnia zrobiła na mnie duże wrażenie i jak na razie mimo tłumu ludzi najbardziej mi się podobała.
Z latarni pojechałem dalej drogą rowerową i był to chyba jeden z najładniejszych odcinków drogi, szkoda że taki krótki :)
Dalej jechałem przez lotnisko w Bagiczu

teren lotniska
Sianożęty, Ustronie Morskie, kolejna latarnia,

Latarnia Gąski
Rok budowy - 1878
Wysokość wieży - 49,8m
Wysokość światła - 50,1m n.p.m.
następnie Sarbinowo, Chłopy,

Chłopy
Mielno no i dojechałem do Unieścia gdzie zatrzymałem się na kolejny nocleg.
PODSUMOWANIE
Kolejny dzień pełen atrakcji, byłoby jeszcze lepiej gdyby nie ten wiatr, z drugiej strony gdyby nie ten wiatr byłoby strasznie upalnie bo w słońcu w zacisznym miejscu temperatura dochodziła do 30°C
Z atrakcji dnia duże wrażenie zrobiła na mnie latarnia w Kołobrzegu, bardzo piękne miejsce, poza tym trasa z Kołobrzegu do Podczela, czyli wyznaczona droga rowerowa po której bardzo przyjemnie się jechało a przy okazji można było podziwiać piękne widoki, przyjemnie się jechało również po terenie lotniska :) Miejscowości nadmorskie czyli Ustronie Morskie czy Mielno bez rewelacji, po prostu napchane ludzi.
Temperatura:24.0, HR max:159 ( 85%), HR avg:108 ( 58%), W pionie:339 m
Niechorze - Skalno - Trzebiatów - Mrzeżyno - Dźwirzyno - Kołobrzeg - Ustronie Morskie - Mielno - Unieście
Pobudka o 6.30, zjadłem małe śniadanie, zwinąłem obóz i po 8 byłem już w drodze. Od samego rana słońce już ładnie grzało ale co z tego skoro wiatr nic a nic nie ucichł tylko wręcz przeciwnie zdawało mi się że chwilami wieje mocniej, tak więc zapowiadał się kolejny dzień jazdy pod wiatr. Mimo to pomyślałem że może uda mi się dojechać do Mrzeżyna plażą

jednak nic z tego nie wyszło, wiatr tak mocno wiał że ciężko mi było nawet prowadzić rower. Musiałem więc zawrócić i objechać jednostkę wojskową przez Trzebiatów. Gdy przez chwilę jechałem w odwrotnym kierunku aby dostać się Skalna czyli z wiatrem moja prędkość od razu się poprawiła i pierwszy raz podczas tej wycieczki jechałem ponad 40km/h taka jazda to już czysta przyjemność. No ale to co dobre szybko się kończy i po niecałych 2km takiej lekkiej, łatwej i przyjemnej jazdy znów musiałem jechać pod wiatr.
W Trzebiatowie zrobiłem sobie mały odpoczynek, pochodziłem po mieście

i pojechałem dalej przez Mrzeżyno, Dźwirzyno

do Kołobrzegu gdzie zrobiłem sobie dłuższą przerwę zwiedzając trochę miasto.



Po tych miejskich atrakcjach pojechałem by zobaczyć latarnię

Latarnia Kołobrzeg
Rok budowy - 1945
Wysokość wieży - 26m
Wysokość światła - 36,5m n.p.m.

Latarnia zrobiła na mnie duże wrażenie i jak na razie mimo tłumu ludzi najbardziej mi się podobała.
Z latarni pojechałem dalej drogą rowerową i był to chyba jeden z najładniejszych odcinków drogi, szkoda że taki krótki :)
Dalej jechałem przez lotnisko w Bagiczu

teren lotniska
Sianożęty, Ustronie Morskie, kolejna latarnia,

Latarnia Gąski
Rok budowy - 1878
Wysokość wieży - 49,8m
Wysokość światła - 50,1m n.p.m.
następnie Sarbinowo, Chłopy,

Chłopy
Mielno no i dojechałem do Unieścia gdzie zatrzymałem się na kolejny nocleg.
PODSUMOWANIE
Kolejny dzień pełen atrakcji, byłoby jeszcze lepiej gdyby nie ten wiatr, z drugiej strony gdyby nie ten wiatr byłoby strasznie upalnie bo w słońcu w zacisznym miejscu temperatura dochodziła do 30°C
Z atrakcji dnia duże wrażenie zrobiła na mnie latarnia w Kołobrzegu, bardzo piękne miejsce, poza tym trasa z Kołobrzegu do Podczela, czyli wyznaczona droga rowerowa po której bardzo przyjemnie się jechało a przy okazji można było podziwiać piękne widoki, przyjemnie się jechało również po terenie lotniska :) Miejscowości nadmorskie czyli Ustronie Morskie czy Mielno bez rewelacji, po prostu napchane ludzi.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
98.31 km (50.00 km teren), Czas: 06:51 h, Avg:14.35 km/h,
Prędkość maks: 45.80 km/hTemperatura:24.0, HR max:159 ( 85%), HR avg:108 ( 58%), W pionie:339 m
Lębork - Świnoujście - Lębork (dzień 4)
Wtorek, 23 czerwca 2009 | dodano: 27.06.2009Kategoria Wycieczka kilkudniowa, 2009, 50 - 100
Dzień 4
Świnoujście - Międzyzdroje - Warnowo - Wisełka - Międzywodzie - Dziwnów - Pobierowo - Trzęsacz - Niechorze
Pobudka jak zwykle o 6.30, słońce już ładnie świeci, zwijanie namiotu, małe śniadanie i po 8 wyjazd.
Dzisiejszy dzień podobnie jak wczoraj zapowiadał się dość atrakcyjnie, miałem sporo miejsc do zobaczenia.
Najpierw mała przejażdżka po Świnoujściu


później promem na drugi brzeg i szlakiem rowerowym R-10 do Międzyzdrojów.
W Międzyzdrojach spędziłem trochę czasu. Pojechałem zobaczyć molo

Molo widoczne z plaży

Przed wejściem na molo
aleje gwiazd

Aleja gwiazd


Pogoda dopisywała, świeciło ładne słońce więc wszędzie było już pełno ludzi, jednak dość mocno dawał się we znaki wiatr i plażowiczów nie było zbyt wielu.
Po tych atrakcjach które tak naprawdę nie zrobiły na mnie wrażenia pojechałem do Żubrowiska

a stamtąd w dalszą drogę.
Najpierw jechałem szosą 102 bo chciałem dostać się ma punt widokowy Gosań niestety gdy dojechałem tam nie udało mi się wejść na sam szczyt bo prowadziły tam schody i nie udało mi się wprowadzić po nich mojego obładowanego roweru, a nie chciałem go pozostawiać samopas w środku lasu.
Pojechałem więc jeszcze kawałek dalej szosą a później skręciłem w las, przejechałem go w poprzek i wjechałem na szlak R-10 którym to dojechałem do Warnowa a później do Wisełki w pobliżu której znajduje się latarnia Kikut.
Aby dostać się do latarni najpierw pojechałem czarnym a później czerwonym szlakiem, sama trasa nie była zbyt trudna jednak końcówka czyli dojście do samej latarni to już spora trudność przynajmniej od tej strony od której ja jechałem, no ale z kilkoma przerwami udało mi się podprowadzić rower na samą górę :)

Latarnia Kikut
Rok budowy - 1962
Wysokość wieży - 18,2m
Wysokość światła - 91,5m n.p.m.
Po chwili odpoczynku udałem się w dalsza drogę.
Ten odcinek drogi jechałem prawie cały czas zgodnie z czerwonym szlakiem widoki gdzieniegdzie były naprawdę bardzo ładne

i tak przez Międzywodzie, Dziwnów, Dziwnówek, Łukęcin, Pobierowo dojechałem do Trzęsacza aby obejrzeć ruiny kościoła

Ruiny
No cóż, ruiny nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia, może dlatego że nie można było ich dokładnie obejrzeć tylko przez płot gdyż trwały tam jakieś prace, poza tym było tam strasznie tłoczno.
Pojechałem więc dalej


trasą która chwilami naprawdę robi wrażenie :)
I tak dojechałem do kolejnej latarni morskiej w Niechorzu

Latarnia Niechorze
Rok budowy - 1866
Wysokość wieży - 45m
Wysokość światła - 62,8m n.p.m.
Z latarni pojechałem do Pogorzelicy, jednak nie znalazłem tam pola namiotowego więc wróciłem do Niechorza i tu przenocowałem.
PODSUMOWANIE
Dzień pełen atrakcji, choć nie wszystkie zrobiły na mnie wrażenie, aleja gwiazd, wszędzie tak opisywane ruiny w Trzęsaczu czy żubrowisko z kilkoma żubrami i innymi zwierzętami nie zrobiły na mnie zbyt dużego wrażenia, podobnie wszystkie mijane przeze mnie miejscowości nadmorskie wyglądające prawie identycznie ze sporą już ilością turystów. Dużo większe wrażenie robiła sama droga, miejscami biegnąca klifami z których rozciągały się piękne widoki na morze. Wrażenia trochę psuł wiatr który chwilami naprawdę dość mocno utrudniał jazdę.
Temperatura:22.0, HR max:159 ( 85%), HR avg:107 ( 57%), W pionie:598 m
Świnoujście - Międzyzdroje - Warnowo - Wisełka - Międzywodzie - Dziwnów - Pobierowo - Trzęsacz - Niechorze
Pobudka jak zwykle o 6.30, słońce już ładnie świeci, zwijanie namiotu, małe śniadanie i po 8 wyjazd.
Dzisiejszy dzień podobnie jak wczoraj zapowiadał się dość atrakcyjnie, miałem sporo miejsc do zobaczenia.
Najpierw mała przejażdżka po Świnoujściu


później promem na drugi brzeg i szlakiem rowerowym R-10 do Międzyzdrojów.
W Międzyzdrojach spędziłem trochę czasu. Pojechałem zobaczyć molo

Molo widoczne z plaży

Przed wejściem na molo
aleje gwiazd

Aleja gwiazd


Pogoda dopisywała, świeciło ładne słońce więc wszędzie było już pełno ludzi, jednak dość mocno dawał się we znaki wiatr i plażowiczów nie było zbyt wielu.
Po tych atrakcjach które tak naprawdę nie zrobiły na mnie wrażenia pojechałem do Żubrowiska


a stamtąd w dalszą drogę.
Najpierw jechałem szosą 102 bo chciałem dostać się ma punt widokowy Gosań niestety gdy dojechałem tam nie udało mi się wejść na sam szczyt bo prowadziły tam schody i nie udało mi się wprowadzić po nich mojego obładowanego roweru, a nie chciałem go pozostawiać samopas w środku lasu.
Pojechałem więc jeszcze kawałek dalej szosą a później skręciłem w las, przejechałem go w poprzek i wjechałem na szlak R-10 którym to dojechałem do Warnowa a później do Wisełki w pobliżu której znajduje się latarnia Kikut.
Aby dostać się do latarni najpierw pojechałem czarnym a później czerwonym szlakiem, sama trasa nie była zbyt trudna jednak końcówka czyli dojście do samej latarni to już spora trudność przynajmniej od tej strony od której ja jechałem, no ale z kilkoma przerwami udało mi się podprowadzić rower na samą górę :)

Latarnia Kikut
Rok budowy - 1962
Wysokość wieży - 18,2m
Wysokość światła - 91,5m n.p.m.
Po chwili odpoczynku udałem się w dalsza drogę.
Ten odcinek drogi jechałem prawie cały czas zgodnie z czerwonym szlakiem widoki gdzieniegdzie były naprawdę bardzo ładne

i tak przez Międzywodzie, Dziwnów, Dziwnówek, Łukęcin, Pobierowo dojechałem do Trzęsacza aby obejrzeć ruiny kościoła

Ruiny
No cóż, ruiny nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia, może dlatego że nie można było ich dokładnie obejrzeć tylko przez płot gdyż trwały tam jakieś prace, poza tym było tam strasznie tłoczno.
Pojechałem więc dalej


trasą która chwilami naprawdę robi wrażenie :)
I tak dojechałem do kolejnej latarni morskiej w Niechorzu

Latarnia Niechorze
Rok budowy - 1866
Wysokość wieży - 45m
Wysokość światła - 62,8m n.p.m.
Z latarni pojechałem do Pogorzelicy, jednak nie znalazłem tam pola namiotowego więc wróciłem do Niechorza i tu przenocowałem.
PODSUMOWANIE
Dzień pełen atrakcji, choć nie wszystkie zrobiły na mnie wrażenie, aleja gwiazd, wszędzie tak opisywane ruiny w Trzęsaczu czy żubrowisko z kilkoma żubrami i innymi zwierzętami nie zrobiły na mnie zbyt dużego wrażenia, podobnie wszystkie mijane przeze mnie miejscowości nadmorskie wyglądające prawie identycznie ze sporą już ilością turystów. Dużo większe wrażenie robiła sama droga, miejscami biegnąca klifami z których rozciągały się piękne widoki na morze. Wrażenia trochę psuł wiatr który chwilami naprawdę dość mocno utrudniał jazdę.
Rower:Felt
Dane wycieczki:
95.98 km (75.00 km teren), Czas: 07:14 h, Avg:13.27 km/h,
Prędkość maks: 40.02 km/hTemperatura:22.0, HR max:159 ( 85%), HR avg:107 ( 57%), W pionie:598 m
Niedzielny wypadzik
Krótki wypadzik przed obiadem :) Przejażdżka byłaby przyjemniejsza gdyby nie ten wiatr który momentami strasznie wiał.
Temperatura:19.0, HR max:175 ( 94%), HR avg:135 ( 72%), W pionie:459 m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
51.50 km (15.00 km teren), Czas: 02:30 h, Avg:20.60 km/h,
Prędkość maks: 38.60 km/hTemperatura:19.0, HR max:175 ( 94%), HR avg:135 ( 72%), W pionie:459 m
Przedpołudniowy wypadzik
Dziś nie miałem czasu na dłuższa przejażdżkę choć pogoda do tego zachęcająca. Wybrałem się więc z rana do lasu by choć trochę wykorzystać ten ładny i słoneczny dzień.
Temperatura:24.0, HR max:177 ( 95%), HR avg:141 ( 75%), W pionie: m
Rower:Felt
Dane wycieczki:
55.29 km (30.00 km teren), Czas: 02:48 h, Avg:19.75 km/h,
Prędkość maks: 53.78 km/hTemperatura:24.0, HR max:177 ( 95%), HR avg:141 ( 75%), W pionie: m
Mały wypadzik
Pogoda dziś w sumie dopisała, słonko świeciło ale ten wiatr jakoś nie chce przestać wiać.
Pojeździłem rowerkiem po okolicach
Lębork-Pogorzelice-Chlewnica-Darżyno-Grabkowo-Runowo-Unieszyno-Maszewo-Lębork
Temperatura:19.0, HR max:164 ( 88%), HR avg:124 ( 66%), W pionie: m
Pojeździłem rowerkiem po okolicach
Lębork-Pogorzelice-Chlewnica-Darżyno-Grabkowo-Runowo-Unieszyno-Maszewo-Lębork
Rower:Felt
Dane wycieczki:
74.68 km (45.00 km teren), Czas: 03:58 h, Avg:18.83 km/h,
Prędkość maks: 50.80 km/hTemperatura:19.0, HR max:164 ( 88%), HR avg:124 ( 66%), W pionie: m
Niedzielny wypad niebieskim szlakiem
Kolejny przejazd niebieskim szlakiem, ciężki powrót bo większość trasy pod wiatr i to jeszcze w otwartym polu
Dokładny przebieg Niebieskiego Szlaku z Lęborka do Paraszyna
Temperatura:19.0, HR max:192 (103%), HR avg:158 ( 84%), W pionie:669 m
Dokładny przebieg Niebieskiego Szlaku z Lęborka do Paraszyna
Rower:Felt
Dane wycieczki:
57.67 km (40.00 km teren), Czas: 02:42 h, Avg:21.36 km/h,
Prędkość maks: 47.90 km/hTemperatura:19.0, HR max:192 (103%), HR avg:158 ( 84%), W pionie:669 m