- Kategorie:
- 0 - 50.458
- 100 - 200.99
- 200 >.14
- 2008.0
- 2009.92
- 2010.109
- 2011.169
- 2012.207
- 2013.91
- 50 - 100.185
- Flow.3
- Geocaching.20
- Maraton szosowy.5
- Podjazdy.12
- Samotnie.123
- Szosa.391
- Teren.246
- Trenażer.61
- Wirtualny przeciwnik.8
- Wycieczka.34
- Wycieczka kilkudniowa.7
Wpisy archiwalne w kategorii
100 - 200
Dystans całkowity: | 11719.81 km (w terenie 1445.00 km; 12.33%) |
Czas w ruchu: | 436:39 |
Średnia prędkość: | 26.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.90 km/h |
Suma podjazdów: | 66916 m |
Maks. tętno maksymalne: | 195 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 158 (81 %) |
Suma kalorii: | 275188 kcal |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 118.38 km i 4h 24m |
Więcej statystyk |
Po pracy - szosa i setka w wietrze
Całe szczęście że tydzień temu gdy byliśmy w Kołobrzegu nie było takich upałów, temperatura ponad 35°C nie wiem czy w takich warunkach mój wynik byłby zbliżony do tego jaki uzyskałem.
Po pracy mimo takiego upału wybrałem się na jazdę w planach miałem przejechać około 100km, po drodze spotkałem znów kolegę z LTS-u i wspólnie zrobiliśmy rundkę LBK - Pogorzelice - Mikorowo - Kozy - Siemirowice - Sierakowice - Paczewo - Strzepcz - Linia - LBK
Muszę przyznać że jechało się dość ciężko, upał do tego porywisty wiatr zrobiło swoje i końcówkę jechało się ciężko.
Temperatura:35.0, HR max:178 ( 91%), HR avg:138 ( 70%), W pionie:815 m
Po pracy mimo takiego upału wybrałem się na jazdę w planach miałem przejechać około 100km, po drodze spotkałem znów kolegę z LTS-u i wspólnie zrobiliśmy rundkę LBK - Pogorzelice - Mikorowo - Kozy - Siemirowice - Sierakowice - Paczewo - Strzepcz - Linia - LBK
Muszę przyznać że jechało się dość ciężko, upał do tego porywisty wiatr zrobiło swoje i końcówkę jechało się ciężko.
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
108.97 km (0.00 km teren), Czas: 03:42 h, Avg:29.45 km/h,
Prędkość maks: 65.40 km/hTemperatura:35.0, HR max:178 ( 91%), HR avg:138 ( 70%), W pionie:815 m
Po Kaszubach raz w górę, raz w dół
Jak co tydzień trening. Za niespełna tydzień jedziemy do Kołobrzegu więc dzisiejszy trening był dla nas w sumie ostatnią taką trochę cięższą jazdą. Tym razem pojechaliśmy na Kaszubskie górki. Tereny te są dość mocno pofałdowane i przewyższenie wyszło całkiem spore.
Trasa jaką pojechaliśmy to: LBK - Strzepcz - Bącz - Sierakowice - Borucino - Klukowa Huta - Stężyca - Borucino - Sierakowice - Kamienica Królewska - Linia - LBK
Podjazd z Bącza do Bąckiej Huty

Jechało mi się dziś dość dobrze, koła jak na razie spisują się dobrze, zaliczyłem kilka dziur ale kółka zniosły to spokojnie :)
Temperatura:26.0, HR max:188 ( 96%), HR avg:140 ( 71%), W pionie:1122 m
Trasa jaką pojechaliśmy to: LBK - Strzepcz - Bącz - Sierakowice - Borucino - Klukowa Huta - Stężyca - Borucino - Sierakowice - Kamienica Królewska - Linia - LBK
Podjazd z Bącza do Bąckiej Huty

Jechało mi się dziś dość dobrze, koła jak na razie spisują się dobrze, zaliczyłem kilka dziur ale kółka zniosły to spokojnie :)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
130.41 km (0.00 km teren), Czas: 04:19 h, Avg:30.21 km/h,
Prędkość maks: 65.70 km/hTemperatura:26.0, HR max:188 ( 96%), HR avg:140 ( 71%), W pionie:1122 m
Niedzielny trening i ciągła walka z wiatrem
Jak co tydzień o 9-tej wybraliśmy się na mały trening. Tym razem skład był mocno okrojony, wyjechaliśmy w trojkę jednak po kilkunastu kilometrach zostaliśmy we dwójkę i tak przejechaliśmy cały dzisiejszy trening.
Pogoda nieco się poprawiła jeśli chodzi o słońce i temperaturę jednak aby nie było zbyt przyjemnie przez całą jazdę towarzyszył nam dość mocny a chwilami nawet bardzo porywisty wiatr.
Z Lęborka pojechaliśmy w stronę Lini a następnie do Kamienicy Królewskiej gdzie czekał nas piękny kilometrowy podjazd

Z Kamienicy pojechaliśmy do Sierakowic a następnie cały czas walcząc z wiatrem przez Czarną Dąbrówkę do Nowej Dąbrowy (dwa cepeeny) skąd znów pod wiatr krajową 6 wróciliśmy do Lęborka.
Odczyt z GARMIN CONNECT
Dzisiejsza jazda nie należała przez ciągłą walkę z wiatrem do zbyt łatwych ale podsumowując jechało się dość dobrze.
Temperatura:21.0, HR max:184 ( 94%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:688 m
Pogoda nieco się poprawiła jeśli chodzi o słońce i temperaturę jednak aby nie było zbyt przyjemnie przez całą jazdę towarzyszył nam dość mocny a chwilami nawet bardzo porywisty wiatr.
Z Lęborka pojechaliśmy w stronę Lini a następnie do Kamienicy Królewskiej gdzie czekał nas piękny kilometrowy podjazd

Z Kamienicy pojechaliśmy do Sierakowic a następnie cały czas walcząc z wiatrem przez Czarną Dąbrówkę do Nowej Dąbrowy (dwa cepeeny) skąd znów pod wiatr krajową 6 wróciliśmy do Lęborka.
Odczyt z GARMIN CONNECT
Dzisiejsza jazda nie należała przez ciągłą walkę z wiatrem do zbyt łatwych ale podsumowując jechało się dość dobrze.
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
112.07 km (0.00 km teren), Czas: 03:32 h, Avg:31.72 km/h,
Prędkość maks: 48.70 km/hTemperatura:21.0, HR max:184 ( 94%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:688 m
Dookoła jeziora Żarnowieckiego
Dziś postanowiłem po raz pierwszy w tym sezonie pojechać dookoła jeziora Żarnowieckiego i przy okazji zaliczyć podjazd Czymanowo czyli 'Pomorski Orlinek'
Wyjechałem o 9-tej najpierw pojechałem przez Wilkowo, Łebień, Roszczyce do Sasina. Ten odcinek jechało się bardzo dobrze wiatr boczny który odczuwało się dość mocno w tę stronę ułatwiał jazdę, przejechanie tego odcinka zajęło mi niecałą godzinkę. Z Sasina pojechałem przez Choczewo, Wierzchucino do Lubkowa i od tego momentu dotąd sprzyjający wiatr stał się dość poważną przeszkodą. Odcinek wzdłuż jeziora Żarnowieckiego jechałem centralnie pod wiatr który wiał mocno i jednostajnie ale były też chwile gdy mocnej dmuchnęło i wtedy prędkość spadała z 26-28km/h do 21-23km/h. Przy elektrowni gdy skręciłem w stronę Czymanowa mogłem chwilkę odsapnąć przed czekającym mnie 'Pomorskim Orlinkiem'. Za każdym razem gdy jeżdżę w tych okolicach i zbliżam się do tego podjazdy a akurat w okolicy są jacyś ludzie uśmiechają się i mówią że tam czeka spory podjazd :)
Długość podjazdu 1,32km, czas 4:29, przełożenie 39-24, avg cad 73
Podjazd jechałem spokojnie bez szarpania i muszę przyznać że jechało mi się go dość dobrze. Na górze mogłem spokojnie jechać choć przy wieży widokowej na otwartym polu wiało dość mocno. Z Gniewina pojechałem znów centralnie pod wiatr przez Mierzyno, Purzyce do Brzeźna. Za Brzeźnem znów chwila odpoczynku od wiatru bo skręciłem na Rekowo i pojechałem do Łebienia, skąd znów pod wiatr jechałem już do samego Lęborka.
Podsumowując jechało mi się dość dobrze, gdyby nie ten porywisty wiatr byłoby jeszcze lepiej ale i tak aż się zdziwiłem że po ostatnich dniach (piątkowe podjazdy, wczoraj las i też sporo podjazdów) noga tak dobrze dziś kręciła.
Odczyt GARMIN Connect
Temperatura:26.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:142 ( 72%), W pionie:725 m
Wyjechałem o 9-tej najpierw pojechałem przez Wilkowo, Łebień, Roszczyce do Sasina. Ten odcinek jechało się bardzo dobrze wiatr boczny który odczuwało się dość mocno w tę stronę ułatwiał jazdę, przejechanie tego odcinka zajęło mi niecałą godzinkę. Z Sasina pojechałem przez Choczewo, Wierzchucino do Lubkowa i od tego momentu dotąd sprzyjający wiatr stał się dość poważną przeszkodą. Odcinek wzdłuż jeziora Żarnowieckiego jechałem centralnie pod wiatr który wiał mocno i jednostajnie ale były też chwile gdy mocnej dmuchnęło i wtedy prędkość spadała z 26-28km/h do 21-23km/h. Przy elektrowni gdy skręciłem w stronę Czymanowa mogłem chwilkę odsapnąć przed czekającym mnie 'Pomorskim Orlinkiem'. Za każdym razem gdy jeżdżę w tych okolicach i zbliżam się do tego podjazdy a akurat w okolicy są jacyś ludzie uśmiechają się i mówią że tam czeka spory podjazd :)

Długość podjazdu 1,32km, czas 4:29, przełożenie 39-24, avg cad 73
Podjazd jechałem spokojnie bez szarpania i muszę przyznać że jechało mi się go dość dobrze. Na górze mogłem spokojnie jechać choć przy wieży widokowej na otwartym polu wiało dość mocno. Z Gniewina pojechałem znów centralnie pod wiatr przez Mierzyno, Purzyce do Brzeźna. Za Brzeźnem znów chwila odpoczynku od wiatru bo skręciłem na Rekowo i pojechałem do Łebienia, skąd znów pod wiatr jechałem już do samego Lęborka.
Podsumowując jechało mi się dość dobrze, gdyby nie ten porywisty wiatr byłoby jeszcze lepiej ale i tak aż się zdziwiłem że po ostatnich dniach (piątkowe podjazdy, wczoraj las i też sporo podjazdów) noga tak dobrze dziś kręciła.
Odczyt GARMIN Connect
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
118.14 km (0.00 km teren), Czas: 03:50 h, Avg:30.82 km/h,
Prędkość maks: 49.40 km/hTemperatura:26.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:142 ( 72%), W pionie:725 m
Niedzielna setka
Z rana przez okno pogoda wyglądała na idealną do jazdy, czyste niebo zero wiatru. Jednak o 9-tej nie wyglądało już tak różowo, niebo częściowo przykryło się chmurami i zaczął wiać dość porywisty wiatr a więc ostatnia dłuższa jazda przed sobotnim Bat-Tourem nie zapowiadała się na lekką. O 9-tej ruszyliśmy grupą w stronę Maszewka gdzie dołączyć miał do nas jeszcze jeden kolega. Do Maszewka dojechaliśmy w spokojnym tempie a tam przytrafiła się jednemu z nas bardzo niemiła sytuacja która zagotowała w nas krew. Gdy staliśmy i czekaliśmy na kolegę nadjechał samochód którego kierowcą była ‘baba’ która chyba albo uczyła się dopiero jeździć ale była świeżo po egzaminie. Staliśmy w szóstkę na poboczu, kolega faktycznie stał w poprzek drogi i tylne koło wystawało trochę na ulicę. W tym czasie nie było żadnych samochodów, praktycznie puste ulice a ta ‘baba’ widząc że stoimy, rozmawiamy zamiast nas spokojnie ominąć, miała zupełnie pustą drogę najpierw zatrzymała się i zaczęła trąbić a później ruszyła i zahaczyła o koło kolegi robiąc mu dość mocną ósemkę z koła całe szczęście że było to tylko koło a nie na przykład noga. Z takim kołem nie było możliwości jechać dalej ale po podkręceniu szprych ruszyliśmy dalej. Po kilku kilometrach ten sam kolega znów miał pecha bo złapał gumę. Po wymianie dętki ruszyliśmy już bez innych nieprzyjemnych sytuacji dalej. W Choczewie pojechaliśmy w stronę Sasina a następnie przez Ulinię, Szczenurze do Stęknicy skąd drogą 214 (tu zaczął się już dość spory ruch samochodowy) dojechaliśmy do Wicka a następnie skręciliśmy w stronę Maszewka i wróciliśmy tą samą drogą do Lęborka. W Lęborku do setki zabrakło 4 km więc zrobiliśmy jeszcze małą rundkę po mieście.
Dziś noga dobrze kręciła, mimo mocnego wiatru jechało się przyjemnie oby było tak w sobotę bo te ponad 350km lub 400km (w zależności jak będzie się nam jechało) to już nie przelewki :)
Temperatura:19.0, HR max:185 ( 94%), HR avg:146 ( 74%), W pionie:571 m
Dziś noga dobrze kręciła, mimo mocnego wiatru jechało się przyjemnie oby było tak w sobotę bo te ponad 350km lub 400km (w zależności jak będzie się nam jechało) to już nie przelewki :)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
101.27 km (0.00 km teren), Czas: 03:14 h, Avg:31.32 km/h,
Prędkość maks: 58.90 km/hTemperatura:19.0, HR max:185 ( 94%), HR avg:146 ( 74%), W pionie:571 m
Lębork - Strzepcz - Sierakowice - Czarna Dąbrówka - Kozy - Lębork
Cotygodniowy trening i przygotowanie do Bat-Touru który już za 3 tygodnie. W piątkę tym razem wybraliśmy się na pagórkowaty teren którego na Kaszubach nie brakuje. Pojechaliśmy do Strzepcza następnie przez Miłoszewo, Mirachowo, Bącką Hute, Paczewo dojechaliśmy do Sierakowic. Tu już we dwóch pojechaliśmy dalej do Czarnej Dąbrówki przez Kozy, Mikorowo wróciliśmy do Lęborka. Odcinek Strzepcz - Sierakowice bardzo hopkowaty, pierwszy raz jechałem go od tej strony i muszę przyznać że daje on trochę więcej w kość niż gdy jechałem go w odwrotnym kierunku.
Podsumowując jechało mi się dziś dość dobrze, noga podawała, jeszcze w tym tygodniu planuję cięższe treningi bo za 3 tygodnie czeka nas 360km lub jeśli będzie dobrze się jechało to 400km :)
Temperatura:22.0, HR max:183 ( 93%), HR avg:135 ( 69%), W pionie:850 m
Podsumowując jechało mi się dziś dość dobrze, noga podawała, jeszcze w tym tygodniu planuję cięższe treningi bo za 3 tygodnie czeka nas 360km lub jeśli będzie dobrze się jechało to 400km :)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
108.45 km (0.00 km teren), Czas: 03:35 h, Avg:30.27 km/h,
Prędkość maks: 50.10 km/hTemperatura:22.0, HR max:183 ( 93%), HR avg:135 ( 69%), W pionie:850 m
Setka po nowych terenach
O 9-tej ruszyliśmy tym razem w dość licznym składzie na naszą cotygodniową jazdę. Za cel postawiliśmy sobie przejechanie co najmniej 100km bo już za miesiąc czeka nas wyzwanie w postaci kolejnej edycji Bat-Touru.
Już od rana upał dawał się we znaki, gdy wyjeżdżaliśmy było już 27°C i taka temperatura w porywach nawet do 31°C utrzymywała się przez całą naszą jazdę.
Na początku ruszyliśmy w kierunku Potęgowa następnie w stronę Łupawy i przed Podkomorzycami zamiast w stronę Czarnej Dąbrówki pojechaliśmy w drugą stronę by poszukać nowych tras do jazdy. Niestety początkowy odcinek był dla jednego z nas dość pechowy bo przy zjeździe na bardzo dziurawej drodze złapał kapcia :( Tak więc po chwili odpoczynku i wymianie dętki pojechaliśmy dalej i po krótkiej jeździe znów czekała nas niemiła niespodzianka bo... skończył się asfalt. Na swoim gps-ie nie miałem włączonej mapy tylko funkcje treningowe więc nie widziałem że na mapie rzeczywiście po 4km droga asfaltowa zmienia się w gruntową. Tak więc musieliśmy zawrócić i pojechać okrężną drogą przez Gogolewo, Podole Małe by dostać się na drogę 210 którą pojechaliśmy do Unichowa a następnie przez Czarną Dąbrówkę, Cewice wróciliśmy do Lęborka.
Dzisiejsza jazda chyba ze względu na upał nie należała do przyjemnych, dodatkowo oczywiście wiatr również nie ułatwiał jazdy, ale w gruncie rzeczy nie było tak źle.
Temperatura:29.0, HR max:184 ( 94%), HR avg:145 ( 74%), W pionie:673 m
Już od rana upał dawał się we znaki, gdy wyjeżdżaliśmy było już 27°C i taka temperatura w porywach nawet do 31°C utrzymywała się przez całą naszą jazdę.
Na początku ruszyliśmy w kierunku Potęgowa następnie w stronę Łupawy i przed Podkomorzycami zamiast w stronę Czarnej Dąbrówki pojechaliśmy w drugą stronę by poszukać nowych tras do jazdy. Niestety początkowy odcinek był dla jednego z nas dość pechowy bo przy zjeździe na bardzo dziurawej drodze złapał kapcia :( Tak więc po chwili odpoczynku i wymianie dętki pojechaliśmy dalej i po krótkiej jeździe znów czekała nas niemiła niespodzianka bo... skończył się asfalt. Na swoim gps-ie nie miałem włączonej mapy tylko funkcje treningowe więc nie widziałem że na mapie rzeczywiście po 4km droga asfaltowa zmienia się w gruntową. Tak więc musieliśmy zawrócić i pojechać okrężną drogą przez Gogolewo, Podole Małe by dostać się na drogę 210 którą pojechaliśmy do Unichowa a następnie przez Czarną Dąbrówkę, Cewice wróciliśmy do Lęborka.
Dzisiejsza jazda chyba ze względu na upał nie należała do przyjemnych, dodatkowo oczywiście wiatr również nie ułatwiał jazdy, ale w gruncie rzeczy nie było tak źle.
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
123.38 km (0.00 km teren), Czas: 04:02 h, Avg:30.59 km/h,
Prędkość maks: 66.10 km/hTemperatura:29.0, HR max:184 ( 94%), HR avg:145 ( 74%), W pionie:673 m
Pechowy dzień - 135km i dwie gumy :(
Jak co tydzień o 9-tej spotkaliśmy się przy 'Różanej' by trochę pojeździć. Pogoda nie była zbyt ciekawa, pochmurno, niezbyt ciepło no i lekka mżawka. Tym razem skład był dużo mniejszy, bo część ekipy w dniu wczorajszym startowała w Gryficach. Także ci którzy wczoraj startowali pojechali na lekki rozruch a ja jako że ze względu na pracę nie mogłem wczoraj wystartować wybrałem się na dłuższy trening.
Jako cel dzisiejszej jazdy wyznaczyłem sobie dystans ponad 100km.
Koledzy dojechali ze mną do Potęgowa gdzie zawrócili a ja pojechałem dalej. Dziś nie jest 13-ty ale dwa razy miałem pecha. Na 25km pierwszy raz złapałem gumę, z opony wyciągnąłem dość spory kawałek szkła. Całe szczęści że jak zawsze mam ze spobą zapasową dętkę także powolutku nie spiesząc się w 15 minut wymieniłem dętkę. Czekał mnie jeszcze spory dystans no i tak się zastanawiałem czy z tak rozciętą oponą jechać dalej czy zawrócić. Pomyślałem sobie że chyba wyczerpałem limit pecha na dziś i mimo że nie miałem już zapasu dętki i jak mi się wydawało również nie miałem łatek do klejenia pojechałem dalej. Pojechałem do Domaradza następnie przez Łupawę, Czarną Dąbrówkę, Siemirowice do Sierakowic. W czasie jazdy kilka razy na takich dziurawych odcinkach myślałem o tym by tylko nie złapać gumy, no i jak się o czymś myśli to jest duże prawdopodobieństwo że to się stanie, no i na 92km zaczęło mi się robić jakoś miękko z tyłu :( coś takiego mi się jeszcze nigdy nie przytrafiło by dwa razy podczas jednego wyjazdu złapać gumę. Pomyślałem no to koniec trzeba będzie dzwonić po pomoc bo nie uśmiechało mi się wracać do domu z buta, ale tak dla pewności sprawdziłem jeszcze raz torebkę czy przypadkiem nie ma tam łatek... no i odetchnąłem z ulgą bo były :)
Tym razem zaklejenie i wymiana dętki zajęło mi 20min. Już dużo spokojniejszy bo w razie czego zostało mi jeszcze 3 łatki ruszyłem dalej. Pojechałem przez Mirachowo, Strzepcz, Linię i wróciłem do domu.
Podsumowują, jak się o czymś intensywnie myśli to jest duże prawdopodobieństwo że to się stanie, tak pechowego wyjazdu jeszcze nie miałem. Będę musiał po niecałych 5tyś km wymienić oponę bo nie ma co kusić losu i jeździć dalej z tak rozciętą oponą. Poza tymi 'atrakcjami' wyjazd udany i w pełni zrealizowałem cel dzisiejszej jazdy.
Temperatura:12.0, HR max:174 ( 89%), HR avg:147 ( 75%), W pionie:912 m
Jako cel dzisiejszej jazdy wyznaczyłem sobie dystans ponad 100km.
Koledzy dojechali ze mną do Potęgowa gdzie zawrócili a ja pojechałem dalej. Dziś nie jest 13-ty ale dwa razy miałem pecha. Na 25km pierwszy raz złapałem gumę, z opony wyciągnąłem dość spory kawałek szkła. Całe szczęści że jak zawsze mam ze spobą zapasową dętkę także powolutku nie spiesząc się w 15 minut wymieniłem dętkę. Czekał mnie jeszcze spory dystans no i tak się zastanawiałem czy z tak rozciętą oponą jechać dalej czy zawrócić. Pomyślałem sobie że chyba wyczerpałem limit pecha na dziś i mimo że nie miałem już zapasu dętki i jak mi się wydawało również nie miałem łatek do klejenia pojechałem dalej. Pojechałem do Domaradza następnie przez Łupawę, Czarną Dąbrówkę, Siemirowice do Sierakowic. W czasie jazdy kilka razy na takich dziurawych odcinkach myślałem o tym by tylko nie złapać gumy, no i jak się o czymś myśli to jest duże prawdopodobieństwo że to się stanie, no i na 92km zaczęło mi się robić jakoś miękko z tyłu :( coś takiego mi się jeszcze nigdy nie przytrafiło by dwa razy podczas jednego wyjazdu złapać gumę. Pomyślałem no to koniec trzeba będzie dzwonić po pomoc bo nie uśmiechało mi się wracać do domu z buta, ale tak dla pewności sprawdziłem jeszcze raz torebkę czy przypadkiem nie ma tam łatek... no i odetchnąłem z ulgą bo były :)
Tym razem zaklejenie i wymiana dętki zajęło mi 20min. Już dużo spokojniejszy bo w razie czego zostało mi jeszcze 3 łatki ruszyłem dalej. Pojechałem przez Mirachowo, Strzepcz, Linię i wróciłem do domu.
Podsumowują, jak się o czymś intensywnie myśli to jest duże prawdopodobieństwo że to się stanie, tak pechowego wyjazdu jeszcze nie miałem. Będę musiał po niecałych 5tyś km wymienić oponę bo nie ma co kusić losu i jeździć dalej z tak rozciętą oponą. Poza tymi 'atrakcjami' wyjazd udany i w pełni zrealizowałem cel dzisiejszej jazdy.
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
135.21 km (0.00 km teren), Czas: 04:25 h, Avg:30.61 km/h,
Prędkość maks: 54.50 km/hTemperatura:12.0, HR max:174 ( 89%), HR avg:147 ( 75%), W pionie:912 m
Dwie pętle wokół Lęborka
Tym razem w większym składzie bo dołączyło do nas dwóch nowych kolegów czyli było nas w sumie ośmiu, ruszylismy na nasz co tygodniowy trening. Aby nie jeżdzić ciągle tych samych tras wybraliśmy się na pętlę Lębork - Potęgowo - Stowęcino - Redkowice - Lębork. Na początku jechaliśmy w miarę spokojnie i nasi nowi koledzy trzymali się dzielnie, jednak po około 50km trochę odstali od nas, nie czekaliśmy już na nich tylko pojechaliśmy dalej. Po dojechaniu do Lęborka pojechaliśmy na drugą pętlę tym razem Lębork - Pogorzelice - Unieszyno - Maszewo - Lębork. Tym razem tempo było troszkę wyższe i odcinek Lębork - Pogorzelice (prawie 8km) pokonaliśmy w nieco ponad 10 minut :) średnia 41km/h i muszę przyznać że przed podjazdami do Unieszyna trochę się zagrzaliśmy :) Po pokonaniu tej pętli zabrakło nam do setki 12km więc aby je dobić pojechaliśmy jeszcze do Pogorzelic i z powrotem.
Temperatura:17.0, HR max:188 ( 96%), HR avg:144 ( 73%), W pionie:529 m
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
102.93 km (0.00 km teren), Czas: 03:17 h, Avg:31.35 km/h,
Prędkość maks: 61.20 km/hTemperatura:17.0, HR max:188 ( 96%), HR avg:144 ( 73%), W pionie:529 m
Lębork - Choczewo - Stilo - Wicko - Łebień - Lębork
Dziś wyruszyliśmy godzinę szybciej niż ostatnio czyli o 9-tej. Z rana pogoda nie zachęcała do jazdy bo było jak na maj bardzo chłodno, dodatkowo uczucie chłodu potęgował wiatr. Mimo to pojechaliśmy nad morze. Trasa to Lębork - Wilkowo - Maszewko - Choczewo (przed Choczewem na zjeździe wyprzedziliśmy ciągnik wiozący ziemniaki i do samego Choczewa nie daliśmy się wyprzedzić mimo że próbował na dogonić ) Z Choczewa pojechaliśmy przez Kurowo i Sasino na Stilo. Nad morze jednak nie poszliśmy tylko zawróciliśmy i pojechaliśmy przez Ulinię, Sarbsk, Łebieniec, Charbrowo, Wicko, Białogardę, Lędziechowo, Łebień, Wilkowo do Lęborka. Momentami gdy jechaliśmy w pełnym słońcu i ze sprzyjającym wiatrem jechało się bardzo przyjemnie ale były też momenty gdy strasznie zawiewało no ale w grupie dało się spokojnie jechać.
Temperatura:12.0, HR max:182 ( 93%), HR avg:142 ( 72%), W pionie:649 m
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
101.30 km (0.00 km teren), Czas: 03:21 h, Avg:30.24 km/h,
Prędkość maks: 56.10 km/hTemperatura:12.0, HR max:182 ( 93%), HR avg:142 ( 72%), W pionie:649 m