- Kategorie:
- 0 - 50.458
- 100 - 200.99
- 200 >.14
- 2008.0
- 2009.92
- 2010.109
- 2011.169
- 2012.207
- 2013.91
- 50 - 100.185
- Flow.3
- Geocaching.20
- Maraton szosowy.5
- Podjazdy.12
- Samotnie.123
- Szosa.391
- Teren.246
- Trenażer.61
- Wirtualny przeciwnik.8
- Wycieczka.34
- Wycieczka kilkudniowa.7
Wpisy archiwalne w kategorii
100 - 200
Dystans całkowity: | 11719.81 km (w terenie 1445.00 km; 12.33%) |
Czas w ruchu: | 436:39 |
Średnia prędkość: | 26.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.90 km/h |
Suma podjazdów: | 66916 m |
Maks. tętno maksymalne: | 195 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 158 (81 %) |
Suma kalorii: | 275188 kcal |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 118.38 km i 4h 24m |
Więcej statystyk |
LBK - Nowa Dąbrowa - Smolniki - Łebunia - LBK
Kolejny dzień wolny, słoneczna pogoda więc o 9-tej ruszyliśmy w czwórkę na mały trening. W planie miałem po raz kolejny pokonać dystans około 100km.
Dzisiejsza jazda była naprawdę spokojna, ostrzejszych szarpnięć było zaledwie kilka.
W sumie jechało się bardzo dobrze, pierwszy raz od dłuższego czasu wiatr wiał z takiego kierunku że pod wiatr jechaliśmy dopiero od Popowa.
Temperatura:24.0, HR max:172 ( 88%), HR avg:133 ( 68%), W pionie:439 m
Dzisiejsza jazda była naprawdę spokojna, ostrzejszych szarpnięć było zaledwie kilka.
W sumie jechało się bardzo dobrze, pierwszy raz od dłuższego czasu wiatr wiał z takiego kierunku że pod wiatr jechaliśmy dopiero od Popowa.
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
104.56 km (0.00 km teren), Czas: 03:22 h, Avg:31.06 km/h,
Prędkość maks: 63.90 km/hTemperatura:24.0, HR max:172 ( 88%), HR avg:133 ( 68%), W pionie:439 m
Nad jezioro Jasień
Dzień wolny, pogoda wciąż słoneczna więc jak w niedzielę z tym że było nas jedynie trzech (Eryk, Marek i ja) zebraliśmy się o 9-tej i ruszyliśmy na wspólny trening.
W planach miałem po raz kolejny przejechać około 100km i tym razem nie byłem sam w tych planach więc wspólnie w trójkę, w miarę spokojnym tempie pojechaliśmy nad jezioro Jasień.
Odcinek do Nowej Dąbrowy z lekko sprzyjającym wiatrem przejechaliśmy specjalnie nie męcząc się w około godzinę, później nie było już tak lekko za sprawą dość mocnego bocznego wiatru ale i tak wciąż utrzymywaliśmy średnią ok 31km/h. Tempo mogłoby być dużo lepsze ale od Jasienia do skrzyżowania na Oskowo droga była tak dziurawa że to cud że żaden z nas nie złapał gumy.
Ostatnio jeździłem na dość twardych przełożeniach, dzisiejszą jazdą postanowiłem dać trochę odpocząć mięśniom:) i prawie całą drogą przejechałem na małej tarczy z przodu. Przy równym tempie i prędkości do ok 40km/h nie stanowiło to problemu powyżej tej prędkości kadencja była jak dla mnie zbyt wysoka ale jakoś się jechało.
Z jazdy jestem zadowolony, jechało mi się bardzo dobrze, jak zawsze było kilko sprintów:) i dawałem jakoś radę więc forma powolutku idzie w górę:)
Temperatura:24.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:142 ( 72%), W pionie:444 m
W planach miałem po raz kolejny przejechać około 100km i tym razem nie byłem sam w tych planach więc wspólnie w trójkę, w miarę spokojnym tempie pojechaliśmy nad jezioro Jasień.
Odcinek do Nowej Dąbrowy z lekko sprzyjającym wiatrem przejechaliśmy specjalnie nie męcząc się w około godzinę, później nie było już tak lekko za sprawą dość mocnego bocznego wiatru ale i tak wciąż utrzymywaliśmy średnią ok 31km/h. Tempo mogłoby być dużo lepsze ale od Jasienia do skrzyżowania na Oskowo droga była tak dziurawa że to cud że żaden z nas nie złapał gumy.
Ostatnio jeździłem na dość twardych przełożeniach, dzisiejszą jazdą postanowiłem dać trochę odpocząć mięśniom:) i prawie całą drogą przejechałem na małej tarczy z przodu. Przy równym tempie i prędkości do ok 40km/h nie stanowiło to problemu powyżej tej prędkości kadencja była jak dla mnie zbyt wysoka ale jakoś się jechało.
Z jazdy jestem zadowolony, jechało mi się bardzo dobrze, jak zawsze było kilko sprintów:) i dawałem jakoś radę więc forma powolutku idzie w górę:)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
101.13 km (0.00 km teren), Czas: 03:16 h, Avg:30.96 km/h,
Prędkość maks: 59.10 km/hTemperatura:24.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:142 ( 72%), W pionie:444 m
Niedzielny trening
W porównaniu do wczorajszego dnia dziś upał nie utrudniał tak jazdy. Na dziś zaplanowałem sobie że pokonam stówkę z małym haczykiem.
Tak więc godzinę wcześniej niż zwykle w szóstkę ruszyliśmy na trening. Już na początku były ostre zrywy przy próbie ścigania się z motorkiem:) w mieście pierwszy ruszył Marek ale motorek skręcił na stację paliw więc ze ścigania nic nie wyszło. Tuż za Lęborkiem motorek nas dogonił i po raz drugi zerwał się Marek, później Eryk i ja ale niestety Markowi przy zmianie przełożenia spadł łańcuch więc ze ścigania znów nic nie wyszło. Za motorkiem pogonił tylko Eryk i dzielnie się z nim ścigał. Ja z Markim jechaliśmy dalej w mocnym tempie i udało nam się dogonić Eryka a w Piaskowie gdy jechaliśmy ponad 50km/h dogoniliśmy i wyprzedziliśmy motorek:) Ten sprint nie trwał zbyt długo i motorek znów nas wyprzedził ale dopięliśmy swego:)
Po tym sprincie dalej jechaliśmy już w spokojnym tempie, pojechaliśmy przez Łupawę do Czarnej Dąbrówki ale aby nie było zbyt spokojnie w między czasie znów było kilka ostrzejszych zrywów :)
Jako że w planie miałem by przejechać trochę więcej kilometrów niż koledzy więc przed Cewicami skręciłem na Siemirowice i dalej już sam dorzuciłem jeszcze 60km. Pojechałem przez Smolniki do Sierakowic skąd po raz pierwszy w tym sezonie pojechałem na nasz kaszubski 'górski' etap ale od tej łatwiejszej strony przez Paczewo, Bącz, Miłoszewo, Strzepcz, Linie.
Niestety przy dzisiejszej jeździe miałem też małego pecha, trochę za słabo zamocowałem kamerę i całą drogę na dość licznych nierównościach kamera strasznie drżała i opadała (stąd też taki trochę poruszony obraz ) a przed Siemirowicami na dziurach i przy kolejnej próbie wyprostowania jej ułamałem uchwyt:( Trochę szkoda bo w Bączu a następnie przez Strzepczem na zjazdach pięknie się mi się zjeżdżało :) no i widoki przy ładnym słoneczku były bardzo piękne. Następny razem muszę zamocować kamerę jeszcze jakimś paskiem by była sztywniejsza.
Co do samej jazdy jechało mi się super, noga dobrze kręciła, ze średniej jaką wykręciłem też jestem zadowolony:)
Temperatura:25.0, HR max:191 ( 97%), HR avg:156 ( 80%), W pionie:730 m
Tak więc godzinę wcześniej niż zwykle w szóstkę ruszyliśmy na trening. Już na początku były ostre zrywy przy próbie ścigania się z motorkiem:) w mieście pierwszy ruszył Marek ale motorek skręcił na stację paliw więc ze ścigania nic nie wyszło. Tuż za Lęborkiem motorek nas dogonił i po raz drugi zerwał się Marek, później Eryk i ja ale niestety Markowi przy zmianie przełożenia spadł łańcuch więc ze ścigania znów nic nie wyszło. Za motorkiem pogonił tylko Eryk i dzielnie się z nim ścigał. Ja z Markim jechaliśmy dalej w mocnym tempie i udało nam się dogonić Eryka a w Piaskowie gdy jechaliśmy ponad 50km/h dogoniliśmy i wyprzedziliśmy motorek:) Ten sprint nie trwał zbyt długo i motorek znów nas wyprzedził ale dopięliśmy swego:)
Po tym sprincie dalej jechaliśmy już w spokojnym tempie, pojechaliśmy przez Łupawę do Czarnej Dąbrówki ale aby nie było zbyt spokojnie w między czasie znów było kilka ostrzejszych zrywów :)
Jako że w planie miałem by przejechać trochę więcej kilometrów niż koledzy więc przed Cewicami skręciłem na Siemirowice i dalej już sam dorzuciłem jeszcze 60km. Pojechałem przez Smolniki do Sierakowic skąd po raz pierwszy w tym sezonie pojechałem na nasz kaszubski 'górski' etap ale od tej łatwiejszej strony przez Paczewo, Bącz, Miłoszewo, Strzepcz, Linie.
Niestety przy dzisiejszej jeździe miałem też małego pecha, trochę za słabo zamocowałem kamerę i całą drogę na dość licznych nierównościach kamera strasznie drżała i opadała (stąd też taki trochę poruszony obraz ) a przed Siemirowicami na dziurach i przy kolejnej próbie wyprostowania jej ułamałem uchwyt:( Trochę szkoda bo w Bączu a następnie przez Strzepczem na zjazdach pięknie się mi się zjeżdżało :) no i widoki przy ładnym słoneczku były bardzo piękne. Następny razem muszę zamocować kamerę jeszcze jakimś paskiem by była sztywniejsza.
Co do samej jazdy jechało mi się super, noga dobrze kręciła, ze średniej jaką wykręciłem też jestem zadowolony:)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
124.39 km (0.00 km teren), Czas: 03:47 h, Avg:32.88 km/h,
Prędkość maks: 64.30 km/hTemperatura:25.0, HR max:191 ( 97%), HR avg:156 ( 80%), W pionie:730 m
Niedzielny trening na Kaszubach
Jak co tydzień zebraliśmy się o 10-tej i ruszyliśmy na wspólny trening. Pogoda dziś nie rozpieszczała, a to za sprawą chłodnego wiatru i mimo że na początku świeciło ładne słońce to odczuwało się przenikliwy chłód.
Pojechaliśmy tę samą trasę co wczoraj czyli Lębork - Łupawa - Czarna Dąbrówka
Ja chciałem dziś zrobić dłuższy trening więc przed Cewicami rozdzieliliśmy się, koledzy pojechali do Lęborka a ja ruszyłem na dalszy trening.
Najpierw pojechałem przez Siemirowice do Smolnik, do tego momentu jechało się bardzo dobrze bo lekko pomagał wiatr, jednak gdy za Smolnikami skręciłem na Gowidlino jazda przez ciągły i zimny wiatr stała się dużo trudniejsza. Pojechałem przez Gowidlino, Sierakowice, Stare Maszyny do Borucina. Na tym odcinku przez prawie cały czas asfalt był w bardzo dobrym stanie że gdyby nie ciągła jazda pod wiatr jechałoby się bardzo przyjemnie. Z Borucina pojechałem w stronę Sulęczyna jednak w Klukowej Hucie zmieniłem plany i pojechałem do Stężycy następnie wzdłuż jeziora przez Zagorzale, Borzestowską Hutę dojechałem do Chmielna. Nigdy nie jechałem jeszcze tej trasy i na pewno nigdy jej już nie pojadę, przez większość trasy asfalt był w fatalnym stanie, a ostatnie 7km to jazda najpierw po kostce a następnie po płytach. Co prawda widoki były bardzo piękne jednak sama trasa wymaga innego roweru niż kolarzówka:) Z Chmielna było już prawie z górki :) w Garczu najpierw chciałem jechać do Sianowa jednak po kilkuset metrach gdy znów zobaczyłem płyty zrezygnowałem z jazdy i pojechałem główną drogą do Sierakowic skąd przez Bukowinę dojechałem do Łebuni a następnie przez Popowo wróciłem do Lęborka.
Podsumowując. Był to mój pierwszy tak długi wyjazd w tym sezonie. Jechało mi się całkiem dobrze ale od jakiegoś 115km zacząłem coraz bardziej odczuwać wiatr który prawie cały czas wiał z przodu, poza tym w planach miałem przejechać jakieś 120-130km i na taki dystans przygotowałem sobie żele, jednak mimo że kilometrów wyszło ponad 40 więcej nie miałem żadnego kryzysu z czego się cieszę. Biorąc pod uwagę że jakieś 60% trasy jechałem pod wiatr z tego dodatkowo jakieś 25km po fatalnym asfalcie gdzie nie przekraczałem 25km/h średnia wyszła całkiem przyzwoita:)
Temperatura:11.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:140 ( 71%), W pionie:884 m
Pojechaliśmy tę samą trasę co wczoraj czyli Lębork - Łupawa - Czarna Dąbrówka
Ja chciałem dziś zrobić dłuższy trening więc przed Cewicami rozdzieliliśmy się, koledzy pojechali do Lęborka a ja ruszyłem na dalszy trening.
Najpierw pojechałem przez Siemirowice do Smolnik, do tego momentu jechało się bardzo dobrze bo lekko pomagał wiatr, jednak gdy za Smolnikami skręciłem na Gowidlino jazda przez ciągły i zimny wiatr stała się dużo trudniejsza. Pojechałem przez Gowidlino, Sierakowice, Stare Maszyny do Borucina. Na tym odcinku przez prawie cały czas asfalt był w bardzo dobrym stanie że gdyby nie ciągła jazda pod wiatr jechałoby się bardzo przyjemnie. Z Borucina pojechałem w stronę Sulęczyna jednak w Klukowej Hucie zmieniłem plany i pojechałem do Stężycy następnie wzdłuż jeziora przez Zagorzale, Borzestowską Hutę dojechałem do Chmielna. Nigdy nie jechałem jeszcze tej trasy i na pewno nigdy jej już nie pojadę, przez większość trasy asfalt był w fatalnym stanie, a ostatnie 7km to jazda najpierw po kostce a następnie po płytach. Co prawda widoki były bardzo piękne jednak sama trasa wymaga innego roweru niż kolarzówka:) Z Chmielna było już prawie z górki :) w Garczu najpierw chciałem jechać do Sianowa jednak po kilkuset metrach gdy znów zobaczyłem płyty zrezygnowałem z jazdy i pojechałem główną drogą do Sierakowic skąd przez Bukowinę dojechałem do Łebuni a następnie przez Popowo wróciłem do Lęborka.
Podsumowując. Był to mój pierwszy tak długi wyjazd w tym sezonie. Jechało mi się całkiem dobrze ale od jakiegoś 115km zacząłem coraz bardziej odczuwać wiatr który prawie cały czas wiał z przodu, poza tym w planach miałem przejechać jakieś 120-130km i na taki dystans przygotowałem sobie żele, jednak mimo że kilometrów wyszło ponad 40 więcej nie miałem żadnego kryzysu z czego się cieszę. Biorąc pod uwagę że jakieś 60% trasy jechałem pod wiatr z tego dodatkowo jakieś 25km po fatalnym asfalcie gdzie nie przekraczałem 25km/h średnia wyszła całkiem przyzwoita:)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
174.19 km (0.00 km teren), Czas: 05:55 h, Avg:29.44 km/h,
Prędkość maks: 50.08 km/hTemperatura:11.0, HR max:181 ( 92%), HR avg:140 ( 71%), W pionie:884 m
Świąteczny trening
Dziś pogoda była dużo lepsza niż wczoraj, przynajmniej jeśli chodzi o słońce, niestety aby nie było zbyt pięknie wiał za to mocny i porywisty wiatr.
Tradycyjnie jak co roku w drugi dziś świąt wybraliśmy się na wspólny trening. Zebrało nas się jednak tylko czwórka. Za cel obraliśmy trasę do Poganic (do mostu) i z powrotem. Droga do Poganic była dość ciążka ze względu na porywisty wiatr, w drodze powrotnej było ciut lepiej choć i tak wiatr był boczny i mimo że już tak bardzo nie utrudniał jazdy to jej też nie ułatwiał.
W Pogorzelicach rozdzieliliśmy się bo chciałem zrobić trochę dłuższy trening więc pojechałem przez Unieszyno - Maszewo - jezioro Osowskie - Dziechno - Linia do Tłuczewa i z powrotem.
Dziś jechało mi się dużo ciężej niż wczoraj, momentami wiatr dawał się ostro we znaki ale z jazdy jestem zadowolony udało mi się pokonać drugą setkę :)
Temperatura:10.0, HR max:188 ( 96%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:762 m
Tradycyjnie jak co roku w drugi dziś świąt wybraliśmy się na wspólny trening. Zebrało nas się jednak tylko czwórka. Za cel obraliśmy trasę do Poganic (do mostu) i z powrotem. Droga do Poganic była dość ciążka ze względu na porywisty wiatr, w drodze powrotnej było ciut lepiej choć i tak wiatr był boczny i mimo że już tak bardzo nie utrudniał jazdy to jej też nie ułatwiał.
W Pogorzelicach rozdzieliliśmy się bo chciałem zrobić trochę dłuższy trening więc pojechałem przez Unieszyno - Maszewo - jezioro Osowskie - Dziechno - Linia do Tłuczewa i z powrotem.
Dziś jechało mi się dużo ciężej niż wczoraj, momentami wiatr dawał się ostro we znaki ale z jazdy jestem zadowolony udało mi się pokonać drugą setkę :)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
100.87 km (0.00 km teren), Czas: 03:25 h, Avg:29.52 km/h,
Prędkość maks: 62.60 km/hTemperatura:10.0, HR max:188 ( 96%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:762 m
Dwie pętle wokół Lęborka i pierwsza 'setka' w sezonie
Jak co tydzień o 10-tej ruszyliśmy na trening. W porównaniu do wczorajszego dnia dziś pogoda była jak z bajki:) świeciło piękne słoneczko z tym że aby nie było zbyt pięknie wiał zimny i porywisty wiatr. Ruszyliśmy w pięciu, najpierw pojechaliśmy do Mikorowa, jak zawsze na odcinku LBK - Chlewnica jechaliśmy pod wiatr a z uwagi na to że jechał z nami dziś po raz pierwszy nowy kolega tempo było w miarę spokojne. Po odbiciu w stronę Mikorowa jechało się lżej bo wiatr już tak bardzo nie utrudniał jazdy i tak w spokojnym tempie przez Kozy, Oskowo dojechaliśmy do Cewic gdzie rozdzieliliśmy się i już w trójkę pojechaliśmy przez Łebunię, Popowo do Lęborka. Jako że dziś w miarę dobrze mi się jechało postanowiłem przejechać jeszcze jedno kółeczko wokół Lęborka przez Unieszyno i Maszewo dołączył do mnie erykw Tym razem mając już w nogach prawie 70km odczuwało się trochę bardziej wiejący wiatr na odcinku LBK - Pogorzelice a być może po prostu wiatr się wzmógł. Razem we dwójkę przejechaliśmy do prawie całą rundkę z tym że ja za Maszewem pojechałem jeszcze nad jezioro Osowskie zaliczając jeszcze podjazd do Dziechna a erykw pojechał prosto do Lęborka.
Podsumowując, jak wspomniałem jechało mi się dziś dość dobrze jednak muszę chyba trochę odpocząć bo na kilku podjazdach miałem spore różnice w pulsie w porównaniu do poprzednich jazd, a być może coś działo się z pulsometrem:)
Temperatura:7.0, HR max:190 ( 97%), HR avg:154 ( 78%), W pionie:721 m
Podsumowując, jak wspomniałem jechało mi się dziś dość dobrze jednak muszę chyba trochę odpocząć bo na kilku podjazdach miałem spore różnice w pulsie w porównaniu do poprzednich jazd, a być może coś działo się z pulsometrem:)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
108.08 km (0.00 km teren), Czas: 03:45 h, Avg:28.82 km/h,
Prędkość maks: 57.00 km/hTemperatura:7.0, HR max:190 ( 97%), HR avg:154 ( 78%), W pionie:721 m
Dwie kółeczka i kolejna stówka
Dziś ruszyliśmy w pięciu o 11-tej. W planie było przejechanie co najmniej 60km a jeśli jechałoby się dobrze to nawet więcej. Pogoda była w miarę dobra choć na początku wydawało mi się że zrobiłem błąd zakładając za cienkie rękawiczki ale gdy wyjechaliśmy na otwartą przestrzeń gdzie słońce nie było zasłonięte przez drzewa ręce się ogrzały i jechało się od razu dużo lepiej.
Pojechaliśmy trasę LBK - Mikorowo - Kozy - LBK jechało mi się całkiem dobrze więc pod koniec tego okrążenia postanowiłem że zrobię dziś setkę. Niestety w dalszą trasę musiałem pojechać już sam, zrobiłem moje ulubione kółko LBK - Unieszyno - Maszewo - jezioro Osowskie - Dziechno - LBK. Muszę przyznać że przy pierwszym kółku jechało mi się dobrze i nie odczuwałem zmęczenia, niestety jak już jechałem sam to od podjazdu do Maszewa zaczęło mi się jechać coraz ciężej a prawdziwą męczarnią był dla mnie podjazd do Dziechna, no ale to koniec sezonu więc nie ma się w sumie co dziwić.
Mam nadzieje że w ten weekend uda mi się przekroczyć te 10000km przejechanych w sezonie :)
Temperatura:5.0, HR max:194 ( 99%), HR avg:149 ( 76%), W pionie:762 m
Pojechaliśmy trasę LBK - Mikorowo - Kozy - LBK jechało mi się całkiem dobrze więc pod koniec tego okrążenia postanowiłem że zrobię dziś setkę. Niestety w dalszą trasę musiałem pojechać już sam, zrobiłem moje ulubione kółko LBK - Unieszyno - Maszewo - jezioro Osowskie - Dziechno - LBK. Muszę przyznać że przy pierwszym kółku jechało mi się dobrze i nie odczuwałem zmęczenia, niestety jak już jechałem sam to od podjazdu do Maszewa zaczęło mi się jechać coraz ciężej a prawdziwą męczarnią był dla mnie podjazd do Dziechna, no ale to koniec sezonu więc nie ma się w sumie co dziwić.
Mam nadzieje że w ten weekend uda mi się przekroczyć te 10000km przejechanych w sezonie :)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
100.74 km (0.00 km teren), Czas: 03:34 h, Avg:28.24 km/h,
Prędkość maks: 66.70 km/hTemperatura:5.0, HR max:194 ( 99%), HR avg:149 ( 76%), W pionie:762 m
Niedzielna jazda w grupie
Dziś znów zebrała nas się większa grupka więc jechało się całkiem przyjemnie, pogoda na jazdę też była super, ładne słońce, temperatura odpowiednia jedynie chwilami wiatr dawał się we znaki ale nie było aż tak tragicznie. Tempo jazdy jak na koniec sezonu było chwilami chyba nawet zbyt duże i szczególnie pod koniec jazdy dało się to już odczuć.
Z jazdy jestem zadowolony szczególnie że do przekroczenia granicy 10000km jest coraz bliżej :)
Temperatura:14.0, HR max:191 ( 97%), HR avg:150 ( 76%), W pionie:517 m
Z jazdy jestem zadowolony szczególnie że do przekroczenia granicy 10000km jest coraz bliżej :)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
106.21 km (0.00 km teren), Czas: 03:36 h, Avg:29.50 km/h,
Prędkość maks: 61.50 km/hTemperatura:14.0, HR max:191 ( 97%), HR avg:150 ( 76%), W pionie:517 m
Niedzielna setka
O 9-tej ruszyliśmy w pięciu na nasz cotygodniowy trening, tym razem pojechaliśmy na 'górski' kaszubski odcinek LBK - Linia - Strzepcz - Mirachowo - Bącz - Paczewo - Sierakowice. W Sierakowicach rozdzieliliśmy się koledzy wrócili do Lęborka przez Kamienice Królewską a ja pojechałem dalej bo chciałem przed przyszłą sobotą zrobić jeszcze jedną setkę. Pojechałem do Gowidlina i Czarnej Dąbrówki skąd na początku chciałem wrócić do LBK przez Kozy i Mikorowo czyli tak samo jak wczoraj. Jednak zmieniłem zdanie i z Czarnej Dąbrówki pojechałem jeszcze do Łupawy skąd przez Darżyno wróciłem do LBK. Pogoda dziś była słoneczna ale bardzo wietrzna, droga powrotna z bocznym dość mocnym wiatrem nie należała do lekkich ale średnia tego odcinka to i tak prawie 35km/h więc nie było tak źle. W sumie to jechało mi się dobrze noga dobrze kręciła i oby w sobotę było podobnie.
Temperatura:23.0, HR max:190 ( 97%), HR avg:144 ( 73%), W pionie:803 m
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
114.39 km (0.00 km teren), Czas: 03:43 h, Avg:30.78 km/h,
Prędkość maks: 52.60 km/hTemperatura:23.0, HR max:190 ( 97%), HR avg:144 ( 73%), W pionie:803 m
Po pracy - szosa (LBK - Pogorzelice - Siemirowice - Sierakowice - Strzepcz - LBK)
Dziś pogoda dopisała i po pracy postanowiłem przejechać tę samą trasę co tydzień temu a więc LBK- Pogorzelice - Mikorowo - Siemirowice - Sierakowice - Bącz - Mirachowo - Strzepcz - LBK
Starałem się dziś jechać w miarę mocno ale nie na maksa, chciałem sprawdzić czy na takim dystansie samotnie uda mi się utrzymać mocne tempo. Jak wspomniałem pogoda dziś dopisała, świeciło ładnie słońce, wiatr jak zawsze wiał dość mocno ale tym razem utrudniał jazdę na początku i mniej więcej w połowie trasy a odcinek powrotny ze Strzepcza który tydzień temu był strasznie ciężki właśnie ze względy na porywisty wiatr dziś jechałem z lekko bocznym wiaterkiem który pomagał w jeździe.
Podsumowując jechało mi się dziś dobrze i udało mi utrzymać przez całą trasę dość dobre tempo. Przy okazji dzisiejszą jazdą pokonałem dystans 8000km w sezonie :)
Temperatura:20.0, HR max:178 ( 91%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:810 m
Starałem się dziś jechać w miarę mocno ale nie na maksa, chciałem sprawdzić czy na takim dystansie samotnie uda mi się utrzymać mocne tempo. Jak wspomniałem pogoda dziś dopisała, świeciło ładnie słońce, wiatr jak zawsze wiał dość mocno ale tym razem utrudniał jazdę na początku i mniej więcej w połowie trasy a odcinek powrotny ze Strzepcza który tydzień temu był strasznie ciężki właśnie ze względy na porywisty wiatr dziś jechałem z lekko bocznym wiaterkiem który pomagał w jeździe.
Podsumowując jechało mi się dziś dobrze i udało mi utrzymać przez całą trasę dość dobre tempo. Przy okazji dzisiejszą jazdą pokonałem dystans 8000km w sezonie :)
Rower:Cicli B Crook
Dane wycieczki:
108.66 km (0.00 km teren), Czas: 03:19 h, Avg:32.76 km/h,
Prędkość maks: 63.60 km/hTemperatura:20.0, HR max:178 ( 91%), HR avg:148 ( 75%), W pionie:810 m